środa, 31 lipca 2013

Opowiadanie ,,Vicky Cook'' Rozdział 25



                                      ,,Vicky Cook”
Rozdział   25

- Pobudka! – Usłyszałam znajomy mi głos.
- Co jest?! – Zerwała się Sof.
- Idziemy na zakupy, nie będę cały dzień siedzieć w domu. – Odpowiedziała Emily.
- Jest dziesiąta, o czternastej muszę być w studiu.
- No to trochę pochodzimy i pojedziesz prosto tam. – Zaproponowała przyjaciółka.
Obie wstałyśmy i poszłyśmy do łazienki, ubrałam się w niebieskie szorty i białą bluzkę. Do tego nałożyłam koturny i dodatki. Rozpuściłam włosy, pomalowałam się i byłam gotowa. Emily wcześniej zamówiła taksówkę i mogłyśmy jechać na zakupy. Na miejsce dotarłyśmy w jakieś pół godziny od obudzenia się, to był rekord.
- Więc tak, potrzebuje butów i sukienki. – Poinformowała nas przyjaciółka. 
- A ja jestem cholernie głodna. – Wyznała Sof.
Postanowiłyśmy, że najpierw coś zjemy. Usiadłyśmy przy stoliku i zamówiłyśmy trzy sałatki z kurczakiem. A kto nam je podał? Mój niedawno poznany znajomy, Alex.
- Co ty robisz? – Spytałam zaskoczona.
- Pracuje, a ty chyba jesteś na zakupach.
- Tak, będziesz w studiu?
- Oczywiście, przecież nie mogę przegapić takiej szansy.
- Pewnie…Ah tak poznaj moje przyjaciółki, Sophie i Emily.
- Miło was poznać, jestem Alex. Który musi iść, bo szef go zaraz wywali. Trzymajcie się. – Pożegnał się i odszedł za ladę. O dziwno dzisiaj wyglądał o wiele lepiej.
- To ten gej?! – Zdziwiła się Sof.
- No tak, przystojny co nie? – Zaśmiałam się.
- I to jak, nie wygląda na geja. Jest normalny, ej a może on cię okłamał. – Zaśmiała się.- Miejmy nadzieje. - Dodała potem.
Po śniadaniu poszłyśmy na sklepy. Wstąpiłyśmy do jednego, potem do drugiego. I nic nie znalazłam, co innego Em, która miała z cztery torby wypchane zakupami. Nie miałam jakoś natchnienia na kupowanie szmatek czy innych zbytecznych mi rzeczy. Zaraz za raz, chyba się przesłyszałam czy ja właśnie nie chciałam nic kupić?! Moje myśli mnie przerażały, zawsze coś mi wpadało w ręce i wracałam obładowana. A teraz? Kompletnie nic. No ale to tylko dwa sklepy, a mamy jeszcze sporo czasu. W końcu zauważyłam śliczną branzoletkę, srebrna i delikatna. Dziewczyny poszły dalej, nie chciały biżuterii. Weszłam do sklepu i poprosiłam sprzedawcę, aby mi ją po prostu zdjął z wystawy. Z bliska wyglądała prześlicznie, musiałam ją mieć. Tylko że kosztowała strasznie dużo, ponad tysiąc złotych. A co mi tam, kupiłam i byłam zadowolona. Spojrzałam na zegarek i było po trzynastej. Znalazłam przyjaciółki i się z nimi pożegnałam, chwaląc się nowym zakupem. Wsiadłam do taksówki, która zawiozła mnie pod studio. Weszłam bez problemu do wyznaczonej mi sali. Było już troje osób, z tego wszyscy zakwalifikowani finaliści tego programu. Po chwili wbiegł zdyszany Alex i jakaś dziewczyna, po czym był komplet. Zrobiła się niezręczna cisza, którą przerwał jeden z jurorów.
- Jest was sześcioro, zaśpiewacie po dwie osoby w tą niedziele na finale. Zasady są troszeczkę inne niż w poprzednich edycjach, teraz macie w finale zaśpiewać piosenkę wybrana przez nas. Wraz z Vicky, Alexem i Victorią z wczorajszego mini castingu. Dzisiaj jest wtorek, nie macie dużo czasu, więc radzę już dzisiaj zacząć ćwiczyć. O dziwo nie przeszedł żaden zespół tylko pojedyncze osoby. Macie dać z siebie wszystko i nas nie zawieść. Zrozumiano?
- Zrozumiano. – Krzyknęliśmy wszyscy razem.
Dostaliśmy jednego jurora na parę. Mi przypadł Simon, z czego bardzo się ucieszyłam. Miałam śpiewać z Ryanem, młodszym o dwa lata. Był całkiem sympatyczny. Dostaliśmy utwór, który mieliśmy wykonać. ,,Pitbull – Feel This Moment’’. Nie powiem, trochę mnie zaskoczył, byłam pewna że dostaniemy piosenkę bardziej spokojną. Tekst mieliśmy prosty i nie musieliśmy się zbytnio trudzić aby go się nauczyć. Przeszliśmy do osobnego pomieszczenia, gdzie zaczęliśmy próbę, która wypadła strasznie. Ryanowi cały czas myliły się słowa, ale to pierwszy dzień więc nic nie mówiłam. Zostawiłam go samego, aby nauczył się tekstu i byliśmy umówieni jutro o tej samej porze co dzisiaj.
Zmęczona wróciłam do domu, gdzie było ciemno. Jednak wolałam mieć współlokatora, którego nie ma. Chciałam do niego zadzwonić, ale nie odbierał ode mnie telefonu. Odłożyłam telefon, a on zaczął wibrować. No tak mama, odebrałam i rozmawiałam z nią jakieś pół godziny. Chciała wiedzieć wszystko, wiadomo że jej nie zdałam relacji szczegółowo. Bardziej to ona zachwycała się Tomem i planowanym ślubem. Było po dziewiętnastej, a zadzwonił dzwonek do drzwi, jak zawsze nikogo się nie spodziewałam. Powoli je otworzyłam i moim oczom ukazał się Mike.
- Dawno się nie widzieliśmy. – Przywitał się.
- Jakoś tak wyszło, wejdziesz?
- Skoro nalegasz. – Zaśmiał się i poszedł w stronę salonu.
- Co cię naszło na odwiedziny?
- Chciałem cię zobaczyć, podobno byłaś na jakimś ślubie. – Zaczął mówić, a ja go nie słuchałam. Myślałam o tej piosence i cały czas miałam w głowie jej słowa. – Jesteś tam?
- Hmm…tak. Przepraszam ale jestem zmęczona.
- Rozumiem, chyba Matt zawrócił ci w głowie.
- O co ci chodzi?
- Nie no o nic, spędzamy razem miło wieczór, a ty potem jedziesz za miasto z jakimś motocyklistą.
- Zazdrosny jesteś? Przecież nie jesteśmy razem, cholera Mike nie jesteśmy parą.
- Tak wiem, tylko myślałem że jesteś inna, że nie wskakujesz byle komu do łóżka.
- Zamknij się i wyjdź! – Krzyknęłam i trzasnęłam mu w policzek.
Zamknęłam za nim drzwi i osunęłam się po nich na podłogę. Z oczu zaczęły lecieć mi łzy. Tylko dlaczego? Zraniły mnie słowa Mikiego, nie wiedziałam dlaczego się tak zezłościł. Do niczego nie doszło, a nawet jakby to co mu do tego? Przecież nie jesteśmy razem i nie mamy zamiaru być. Chyba że ja o czymś nie wiedziałam, ale to nie miało znaczenia. Poszłam do mojego pokoju, rzuciłam się na łóżko i migiem zasnęłam. Kolejne dwa dni minęły strasznie szybko, próba za próbą. Wychodziło nam to o wiele lepiej. Od rana do wieczora siedziała w studiu i ćwiczyliśmy występ. W czwartek do domu wróciłam strasznie późno, byłam padnięta. Tak, że zasnęłam w kuchni na krześle.

Miałam dodać dopiero po 10 komentarzach, ale nie będę miała czasu potem. Więc dodaje wcześniej myślę że się cieszycie :D
Teraz rozdziały będę dodawać do dwa dni, nie mam pomysłu na nowy rozdział i zbytnio czasu. Myślę że się nie gniewacie :)
Chyba że będę się nudzić i napisze to będzie, ale jeszcze zobaczymy. 2 sierpnia ----> Nowy rozdział ok.15
Pozdrawiam Bel El ;>

19 komentarzy:

  1. Świetny rozdział, naprawdę podziwiam... Życzę weny dobrej, jak ta powyżej, obserwuję i zapraszam: http://dziennikarka327.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny rozdział, nie mogę się doczekać kolejnego :D
    historia-nikoli.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. czekam na następny rodział. Ten cudowny

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział. Czekam na ciąg dalszy :3
    http://enterandspace.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajne piszesz, i miło się czyta :)
    Potrafisz zainteresować swoim opowiadaniem :)
    Rozdział jest bardzo dobry jak zawsze - WENY :)
    mlwdragon.blogspot.com
    historiaadam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam ten rozdział i zapowiada się super, tylko muszę przeczytać wszystkie pozostało. Czyli czeka mnie trochę roboty:)

    http://upadlii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze piszesz :) Baaardzo mi się spodobało i chyba będę czytać od początku ;)

    http://we-are-the-hippie-kids.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział *.*
    Jak mi się uda będę czytać następne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam całość, w sumie to ciekawe jest ;) Sama piszę opowiadania / historię ale tak sama dla siebie. ;)
    Fajnie, obserwuję od dawna ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajny rozdział :)
    http://miki-miiki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Przeczytałam ten rozdział i już nie mogę doczekać się kolejnego. Niech ci nie brakuje weny na kolejny :)Obserwuje ;3

    in-love-with-my-dreams.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajny rozdział :3 Ciekawie piszesz
    Zapraszam- http://zycie-pojebanej-nastolatki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ciekawie piszesz.Wciągneło mnie;P
    www.olapassions.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny rozdział. Przeczytałam tego jednego i biorę się za czytanie od początku, bo strasznie mnie wciągnęło.

    OdpowiedzUsuń
  15. Może to dziwnie zabrzmi, ale... chce przyjaciel geja!! :D hahaha :D świetny rozdział! I czekam na następny! :) masz więcej niż 10 komentarzy, więc mam nadzieję, że szybko kolejny się ukarze ^^ hihi

    Pozdrawiam! :)
    http://heartless713.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Swietnie sie to czyta:)
    czekam na wiecej;)
    http://solidaryexpensivee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedy następne, bo mówiłaś, że 2 sierpnia ok. 15:00?

    OdpowiedzUsuń
  18. Hej, super opowiadanie. Podziwiam, strasznie mi się podoba. <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetnie piszesz. Przez cb nie mogłam się oderwać od tego opowiadania i nie nauczyłam się na jutro do szkoły (ale nie żałuję... ;>)

    http://uciekacnadno.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy pozytywny komentarz to mnie motywuje do pisania ;)
Za każdy zostawiony komentarz postaram się odwdzięczyć.
Jeżeli blog ci się spodobał zaobserwuj :)
Pozdrawiam Bel El ;>