wtorek, 16 lipca 2013

Opowiadanie ,,Vicky Cook'' Rozdział 13


                                      ,,Vicky Cook”
Rozdział   13


Zaczęłam tańczyć z drinkiem w ręku. Było tłocznie, ktoś złapał mnie w tali. Myślałam że to może Liam, bo w końcu też znał Ros. Tańczyłam z nieznajomym. Kiedy piosenka się skończyła obróciłam się. To był Matt, znajomy ze szkoły. Nie przepadałam za nim, był zarozumiały i myślał że wszystko mu wolno. Inni zaś bardzo go lubili, wręcz wielbili. Byli w niego zapatrzeni jak w obrazek, był kapitanem szkolnej drużyny. Oderwałam się od niego i wyszłam do ogrodu.
- Ej, zaczekaj. – Krzyknął do mnie.
- Czego chcesz? – Spytałam
- Po prostu pogadać. Jak ci się podobało na wyścigach?
- Ujdzie. – Rzuciłam i odeszłam. W tym samym momencie przyszła Sophie, zaczęła się śmiać i jednocześnie płakać. Była strasznie piana. W życiu jej takiej nie widziałam. Usiadłam w kuchni i piłam kolejkę z nieznajomymi.  Ktoś zasłonił mi oczy, obróciłam się. Dalej nic nie widziałam, bałam się że to znowu ten Matt.
- Odsłoń mi oczy. – Poprosiłam, przybliżyłam się i złapałam za szyje, pomacałam włosy i wiedziałam kto to. Pocałowałam go namiętnie na przywitanie.
- A jak by zamiast mnie stałby tu jakiś grubas. – Spytał się Mike.
- Wszędzie poznam te twoje włosy. Nawet po dotyku. – Zaśmiałam się, łapiąc za kieliszek i wypijając zawartość. – Dawno przyszedłeś? – Spytałam dalej go przytulając.
- Przed chwilą, ale już widziałem Sophie. – Zaśmiał się.
- Będziemy spać u Emily. Sam jesteś?
- Pewnie chodzi ci o Olivera…jego nie ma. Przyszedłem z Lewisem.
- Nie, on mnie już nie obchodzi. – Pocałowałam go a on odwzajemnił pocałunek. Odkąd Mike przyszedł spędzałam z nim każdą chwilę. A z minuty na minutę mój stan przypominał Sophie, która zdążyła wskoczyć do basenu, wyschnąć i zasnąć. Było po drugiej, a ja wylądowałam z Mikiem na schodach. Siedziałam mu na kolanach i całowałam go.
- Wiesz że Rose ma na górze pokój. – Oderwałam się na chwilę. Jemu dwa razy nie trzeba było powtarzać, poszliśmy do jednego z pokoi. Rozgościliśmy się i minęło jakieś pół godziny. Zeszłam na dół a za mną blondyn. Mimo że było tak późno goście dalej się bawili na całego.
Obudziłam się obolała i zmarznięta. Otworzyłam oczy i gdzie spałam? Na leżaku w ogrodzie Ros, na kolanach Em. Byłam w samej sukience, obudziłam przyjaciółkę i weszłyśmy do środka. Gdzie była totalna rozpierducha. Jeszcze gorzej niż na mojej imprezie. Kominek był zarzygany a lampa pobita. Na kanapie rozlane wino, a obok spała właśnie Rose. Na bosaka od razu popędziłam do kuchni po wodę, wypiłam z pół butelki.
- Wiesz gdzie są moje buty? – Spytałam Em.
- Nie, a wiesz może gdzie Sophie?
- Sophie, kurde. Ostatnio widziałam ją jak spała na fotelu w salonie. – Zerwałyśmy się i zaczęłyśmy jej szukać. Bez skutku. Poszłam do łazienki poprawić się i co zobaczyłam? Sophie spała w wannie przytulona do butelki wódki.
- Emily! – Zawołałam po cichu.
- Haha…biedactwo. – Śmiała się Em.
Znalazłyśmy swoje rzeczy, zabrałyśmy jeszcze pianą Sof i pojechałyśmy do Emily. Wzięłam prysznic i ubrałam się w szare dresy i koszulkę z napisem I <3 NY oraz założyłam stare białe trampki.
Em zrobiła coś do jedzenia i dołączyłyśmy do Sophie, która oczywiście spała. Do domu wróciłam około siedemnastej, na szczęście nie zastałam mamy tylko karteczkę na lodówce:
Mam nadzieję że się dobrze bawiłaś, idę na kolacje z Tomem. Zostanę u niego na noc. 
                                                                                                                                                     Buziaki mama.
    

 Zadzwoniłam do Mika, obiecał że przyjdzie. Włączyłam film przygotowałam coś do jedzenia i zjawił się. Nie przebierałam się tylko zostałam w zabójczym dresie. Kiedy skończył się film miałam mu coś ważnego do powiedzenia.
- Muszę ci coś powiedzieć.
- Co takiego?
- Nie chce żebyś robił sobie nadziei, wczoraj było super i nie żałuje. Ale jeszcze dobrze nie rozstałam się z Oliverem i nie chce na razie się wiązać. Przepraszam.
- Rozumiem, przecież nie musimy być parą. Jak będzie trzeba to poczekam. – Powiedział to ze spokojem po czym zaczął mnie całować tak po ,,przyjacielsku”. Posiedział do jedenastej i poszedł. Cieszyłam się że sobie to wyjaśniliśmy. Poszłam prosto do łóżka bo marzyłam tylko o śnie. Następnego dnia z rana zbudziła mnie mama.
- Vicky, Vicky! – Trzęsła mną abym się obudziła.
- Coo? – Spytałam zaspana.
- Musimy z wami porozmawiać, ja i Tom. Ubierz się i zejdź na dół. – Powiedziała radosna.
Umyłam i ubrałam się. Zeszłam na dół do salonu. Był tam Tom i moja mama, nagle wparował Chris i zaczęli rozmowę.
- Chcielibyśmy wam o czymś powiedzieć. – Wydukał przyjaciel mojej mamy. – Zaręczyliśmy się.
- Gratulacje. – Cieszyliśmy się z przyszłym bratem.
- Ale to nie wszystko, chcielibyśmy razem zamieszkać.
- Tu? – Spytałam się.
- Niekoniecznie, trochę to zależy od was. Mieliśmy plan aby sprzedać te dwa domy, my kupilibyśmy sobie na jakimś spokojnym osiedlu apartament. A wy jakbyście chcieli zamieszkalibyście razem bliżej centrum. Jesteście już duzi więc nie widzę potrzeby żebyście mieszkali z nami. – Zaproponował Tom.
- Naprawdę? – Spytał zdziwiony Chris.
- Tak, tylko to zależy od was. My uciekamy do pracy, a wy się zastanówcie macie trzy dni na podjęcie decyzji. – Pożegnali się i wyszli, byłam strasznie zdziwiona tą propozycją.
- I co o tym myślisz? – Spytał mnie Chris.
- To brzmi całkiem nieźle. Ale czy znamy się na tyle dobrze żeby razem mieszkać?
- Trochę krótko, ale pomyśl własne mieszkanie i to w centrum stolicy Anglii. – Włączył mojego laptopa i znalazł kilka świetnych ofert. Byłam nimi zachwycona i w przeciągu jednej godziny zgodziliśmy się zamieszkać razem. Po czym poinformowaliśmy rodziców. Tylko był jeden problem, wybrać miejsce w którym mamy mieszkać. Jednak nie znaleźliśmy nic ciekawego, a szukaliśmy już z dwie godziny.
- Dobra na dzisiaj koniec.
- Zgadzam się, zamawiamy cos do jedzenia, głodny jestem.
- W sumie ja też, a w lodówce nic nie ma. Ej, a musimy szukać mieszkania w centrum? Nie może być jakiś wolno stojący?
- Może być. Ale jak nic nie ma. Wolisz chińszczyznę czy pizzę?
- Obojętnie. Popatrz tutaj dzielnica Kensington i ten dom.
- Podoba mi się, 4 sypialnie, 2 łazienki kuchnia salon. Super.

Nowi bohaterowie ,,Vicky Cook'':

Matt Clive – Motocyklista, wysportowany brunet z czarnymi oczami. Ma 20 lat. Mieszka i pochodzi z Londynu. Dziewczyny za nim szaleją. Uwielbia imprezować.

Kolejny rozdział za nami, a ja chciałbym podziękować za ponad 1000 wyświetleń :)
Ciesze się że czytacie mojego bloga, i dzięki za miłe komentarze :>
Czytasz --- Komentuj
Pozdrawiam Bel El ;>

12 komentarzy:

  1. bardzo zależy mi na następnym rozdziale. Nie mogę się doczekać. Jesteś rewelacyjna. Chciałam podziękować ci za udostępnienie tego opowiadania. Kiedy będzie następny rozdział??? Czekam :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekujee ;*
      Rozdziały dodaje codziennie, chyba że coś mi wypada wtedy piszę. Jutro kolejny rozdział ;>

      Usuń
  2. Bardzo dobry rozdział :) Super Ci wychodzi pisanie tego opowiadania :)
    Jestem bardzo ciekawy ciągu dalszego, więc życzę weny :)
    mlwdragon.blogspot.com
    historiaadam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. podoba mi się :) trochę jestem po tyłach bo to już rozdział 13, ale jak będę miała wolny czas to to nadrobię. i czekam na kolejny ! :) www.roksanao.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. No poprostu brak słów ;)



    Zapraszam do mnie zkomentuj poczytaj zaobserwuj
    zrewanżuje się obiecuje ;)
    thevoiceofthemystery.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. całkiem nieźle piszesz ;]
    podoba mi się, ale nie wiem czy zdołam nadrobić dwanaście rozdziałów ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Piszesz bardzo interesująco : > Masz talent : >

    liveanddot.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. mega ! strasznie mi się podobało :)
    Ciekawie piszesz :)
    Jak będę miała czas to przeczytam poprzednie rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie piszesz *.*
    Zaobserwuje i liczę na to samo : http://mylive-jully.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajny blog ! ;)
    masz talent, z czasem się rozwiniesz :)
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Musze przyznac ze niezle piszesz. Masz w sobie to cos. Po prostu masz talent. Zapowiada sie interesujaco. Czekam na nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  11. Cholernie mi się podoba. Przeczytałam narazie tylko ten rozdział, ale chyba zacznę od początku, bo strasznie wciąga. :)
    http://teen-teenn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy pozytywny komentarz to mnie motywuje do pisania ;)
Za każdy zostawiony komentarz postaram się odwdzięczyć.
Jeżeli blog ci się spodobał zaobserwuj :)
Pozdrawiam Bel El ;>