czwartek, 18 lipca 2013

Opowiadanie ,,Vicky Cook'' Rozdział 15



                                      ,,Vicky Cook”
Rozdział   15

Kiedy wstałam rano w domu strasznie śmierdziało, jakby coś się paliło. Szybko zbiegłam do kuchni i zobaczyłam jak się dymi z piekarnika. Otworzyłam wszystkie okna i próbowałam wywietrzyć dom. Zajrzałam do piekarnika i zobaczyłam spalone na wiór ciasto. O ile można było to tak nazwać. Byłam troszkę zdziwiona bo nikogo nie było. Po chwili do domu wszedł Chris z zakupami.
- Moje ciasto! – Krzyknął i rzucił zakupy.
- Hahaha…Chris ty idioto. Zostawiłeś ciasto w piekarniku poszedłeś na zakupy?
- Ale w przepisie było napisane że piec w stu dwudziestu stopniach przez godzinę. A potrzebowałem takiej posypki więc wyszedłem na chwilę.
- Jezuu…nastawiłeś na dwieście dwadzieścia. Naucz się czytać przystojniaczku, bo następnym razem spalisz nam dom. – Śmiałam się.
- To może ty coś upieczesz. – Zaproponował.
- Nie chce mi się, idź do sklepu tam coś sobie kupisz. A po za tym po co ci ciasto?
- No jak to po co, żeby zjeść.
Nie rozumiałam zbytnio jego logiki myślenia. Przecież nie zjadł by całej blachy, a w klepie może kupić dobrej jakości ciasto i to każdego rodzaju po trochę. No nic jego nigdy nie pojmę. Wzięłam prysznic, ubrałam się i takie tam. Otworzyłam laptopa i zaczęłam oglądać ,,Ted’’. Zupełnie zapomniałam o numerze, który wczoraj napisał mi Matt, zmyłam go. No ale trudno i tak nie zamierzałam do niego dzwonić. Wczoraj Emily i Sophie wyszły cało z tego zamieszania. Lecz zdziwiło mnie to że zostałam sama. No ale mówi się trudno. Nagle dostałam sms-a.
Możemy się dzisiaj spotkać? Zależy mi, jak się zdecydujesz będę czekał w parku o osiemnastej tam gdzie zawsze.                                                                                                                                      
To był sms od Olivera. Nie wiedziałam czego może chcieć, tak długo się nie odzywał a teraz wyskakuje ze spotkaniem. Postanowiłam że pójdę i dowiem się czego ode mnie chce. Tylko że do spotkania było jakieś sześć godzin, a ja się denerwowałam. Zeszłam na dół i zamówiłam coś do jedzenia, dla mnie i dla Chrisa. Postanowiłam że spędzę z nim trochę czasu. Mamy zostać rodziną, mieszkamy razem a prawie się nie znamy.
- Zamówiłam tortille. Obejrzymy coś?
- Jasne, siadaj. Mogę cię o coś zapytać?
- No jasne. – Odpowiedziałam i rozsiadłam się obok Chrisa.
- Nie przeszkadza ci to że twoja mama  ułożyła sobie życie z kimś innym?
- Ma prawo być szczęśliwa, a ja jej tylko kibicuje. Czemu pytasz?
- Bo trochę mnie to zastanawia dlaczego ludzie rozwodzą się po kilku latach wspólnego życia lub umieją tak sobie ułożyć na nowo życie. Wiesz, trochę mi brakuję tych spędzonych świąt razem. Teraz to jestem rozdarty między Newcastle a Londynem. To nie jest dla mnie proste.
- Wiem. U mnie było troszeczkę inaczej. Rodzice wiecznie byli zapracowani nawet w święta. Spędzałam je z nianią albo z babcią. Tylko zawsze bez nich. Mam nadzieję że teraz to się zmieni.
- Też mam taką nadzieję. Tylko będziemy musieli trochę poczekać na te święta. –Zaśmiał się.
Dobrze mi się z nim rozmawiało, jak z nikim. Nasze rozmowy było bardzo szczere i czasami strasznie poważne. Cieszyłam się że mieszkam właśnie z Chrisem.
- Jej. – Krzyknął uradowany. – Przyszło jedzenie. – Otworzył drzwi, kiedy ja poszłam zrobić nam herbatę i naszykować talerzyki.
- Nie sądziłam że przyjdzie tak szybko.
- Ja jakoś też nie, ale to chyba dobrze.
- No jasne że tak. Jestem strasznie głodna.
Zabraliśmy się do jedzenia pysznych tortilli. Oglądaliśmy filmy i rozmawialiśmy. Było wpół do osiemnastej. Poszłam na górę ubrałam się w kawowe rurki, biały sweterek w czarne paski i założyłam białe vansy. Zabrałam jeszcze telefon i mogłam iść. W parku byłam dziesięć minut przed czasem.
Kiedy zaszłam w umówione miejsce Oliver już tam czekał.
- Cześć. – Przywitałam się.
- Cześć. Usiądziesz?
- Nie, postoje. Czemu chciałeś się ze mną spotkać?
- Chciałem to jakoś naprawić, nie chce się z tobą kłócić. Ale też wiem że nie będziemy już razem. Za bardzo cię lubię żeby to tak zostawić i się do ciebie nie odzywać. Skończyłem już z narkotykami, nie było łatwo ale już nie mam nic wspólnego z nimi. Za wszystko przepraszam.
- Liczyłam na to że mnie kiedyś przeprosisz. Możemy być przyjaciółmi ale nic więcej. Nie jestem w stanie być znowu z tobą.
- Rozumiem, czyli przeprosiny przyjęte?
- Tak. – Uściskałam Olivera.
- Słyszałem że dużo się u ciebie działo.
- Trochę się pozmieniało. – Zaczęłam opowiadać Oliverowi, pominęłam kilka szczegółów takich jak Mike i Matt. Spędziłam z nim jakieś dwie godziny. Odprowadził mnie do domu, co było bardzo miłe. Poszłam do siebie i rozmyślałam. Trochę szkoda że to wszystko się tak skończyło. Niedawno szalałam z miłości do niego a teraz jesteśmy przyjaciółmi. Dawno nie widziałam się z Liamem. Więc postanowiłam że go jutro odwiedzę. Wykąpałam się i zaczęłam oglądać film, ktoś zapukał do pokoju.
- Proszę. – Odezwałam się.
- Hej. – Moim oczom ujrzał się Liam.
- Liam? Co ty tu robisz? Właśnie planowałam cię jutro odwiedzić.
- Postanowiłem że wpadnę do ciebie, wiem że jest późno ale nie mam z kim pogadać.
- Coś się stało? – Spytałam zdziwiona.
- Niee, tak po prostu przyszedłem. Dawno się nie widzieliśmy.
Kiedy zaczęliśmy rozmawiać, nie mogliśmy skończyć. Przegadaliśmy całą noc, Liam miał dość daleko więc przenocował u mnie. Obudziłam się rano obok przyjaciela.  Zeszłam na dół zrobiłam śniadanie i zawołałam chłopaków. Chris i Liam nie znali się, a wyglądali jakby byli najlepszymi przyjaciółmi. Gadali i gadali, jak katarynki. Mieli sporo wspólnych tematów. Ucieszyło mnie to.

Rozdział 15 napisany :D
Podobało się? :)    Czytasz----Komentuj
Może macie jakiś propozycje na dalsze rozdziały?
Pozdrawiam Bel El ;>

10 komentarzy:

  1. Wczoraj na moim blogu wpisałaś się i podałaś link do siebie, dzięki czemu odwiedziłam Twoją stronkę i bardzo mnie zaciekawiło opowiadanie. Nadrobiłam wszystko i czekam na nowe rozdziały :) Wszystko bardzo szybko się dzieję, ale to dobrze przynajmniej się nie nudzimy :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;D
    http://nowemiejsce.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Kocham to opowiadanie, wiem że pewnie masz moje słowa gdzieś, ale muszę to powiedzieć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki :)
      Dzięki takim komentarzom mam motywacje aby pisać dalej ;>

      Usuń
  3. O kurde! No strasznie mnie zaciekawiło! Czekam na kolejny, muszę jakoś nadrobić rzesztę :p Życzę dalszej weny!
    http://tajemnicedylana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju na początku przeraziło mnie długość tekstu, ale gdy przeczytałam pierwsze zdanie wiedziałam że jestto świetne. :) Nie pomyliłam się. Cudo, cudo ♥
    clauudiaa--rose.blogspot.com
    skomentujesz,zaobserwujesz ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny tekst :)
    Pisz dalej, dobrze CI idzie!

    również obserwuje :)
    www.pretaporter-and-more.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie piszesz :)

    http://alex-worldd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Super tekst
    Obserwuje i liczę na rewanż

    Pozdrawiam http://mynameisnobody-kasia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie piszesz :) Chyba poczytam resztę :)
    Obserwujemy? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo fajny post . ;] ;*
    zapraszam do siebie. ; >
    -- > http://myownlittlewooorld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy pozytywny komentarz to mnie motywuje do pisania ;)
Za każdy zostawiony komentarz postaram się odwdzięczyć.
Jeżeli blog ci się spodobał zaobserwuj :)
Pozdrawiam Bel El ;>