niedziela, 21 lipca 2013

Opowiadanie ,,Just Dance'' Rozdział 1



Just Dance

Rozdział 1


Biegłam ile tylko sił w nogach, przez park i przez prawie pół miasta. Ostatni rok i ostatni tydzień szkoły. A ja się spóźniłam, jak zresztą znowu. Wbiegłam do mojej klasy jak burza. Na moje nieszczęście za biurkiem siedziała dyrektorka. Ochrzaniła mnie za wszystkie spóźnienia jakich tylko udało mi się dokonać i dała mi kazanie. Nie przejmowałam się nią, to była stara i bardzo głupia pani. Nawet nie wiem po co prowadzi szkołę taneczną, skoro nie lubi takich jak my. Miałam szczęście że się tu dostałam, uwielbiałam to miejsce, chociaż to była tylko szkoła. Usiadłam na swoje miejsce rozmyślając o warsztatach tanecznych, które mają się zacząć za tydzień. Już nie mogłam się doczekać. Nowi ludzie i przede wszystkim taniec, który kocham. Cały dzień zleciał mi bardzo szybko, po szkole byłam umówiona z moim przyjacielem Gazem.
- Heej. – Krzyknęłam i machałam z daleka.
- No hej. – Przywitał się.
- Idziemy do mnie? Bo jakoś nie mam ochoty nigdzie wychodzić.
- No spoko, wsiadaj. A wieczorem nie idziesz na próbę?
- Wieczorem to co innego. – Zaśmiałam się i pojechaliśmy do mnie do domu. Mieszkałam kawałek od szkoły. Ale to było nie ważne. Przywitaliśmy się z moimi rodzicami i poszliśmy do mnie do pokoju. Uwielbiałam spędzać czas z Gazem. Był moim najlepszym przyjacielem, wydurnialiśmy się razem i zawsze mogliśmy na siebie liczyć, tak samo było z Rose, która właśnie przyszłą strasznie wkurzona.
- Co się stało? – Spytałam zmartwiona.
- Zapomniałam całkiem o zdjęciach, które mam jutro oddać. To ma być połowa mojej oceny z zajęć. Nie wiem co mam robić.
- Co ma być na tych zdjęciach? – Spytał zaciekawiony Gaz.
- Nie wiem, to znaczy obojętnie ale ma pasować do cytatu: ,,Piękno jest w oku patrzącego’’. Idiotyczny cytat i co ja mam za zdjęcie zrobić.
- W sumie to ten cytat nic mi nie mówi.
- Pomocny Gary jak zwykle zaskoczył. – Zaśmiałam się.
- Dobra wy się nie śmiejcie, tylko mi pomóżcie. – Powiedziała nam Rose.
- Wiem, teraz mam naprawdę świetny pomysł. Pójdziesz z Carly na próbę. Zrobisz kilka fotek i gotowe.
- Wiesz że to nie jest głupie. – Odpowiedziała zafascynowana Rose. – I tak już lepszych fotek nie zrobię.
- Ej, ja tu jestem. – Zaśmiałam się.
Trochę czasu minęło, a ja musiałam iść na próbę. Wzięłam torbę ze strojem i wszyscy wyszliśmy. Po drodze wstąpiliśmy do Rose po aparat. Gaz chciał iść z nami, wiadomo po co. Pośmiać się, on nie przegapi okazji. Taki typ człowieka. Próby ,,Street On’’ odbywały się w dawnym magazynie. Mieliśmy oczywiście wielkie lustra i balkon. Mogliśmy tu ćwiczyć ile tylko nam się podoba, magazyn był nie użyteczny i należał do rodziców chomiczka (kolega z grupy). Który właśnie schodził z góry.
 - Hej, już jestem! – Krzyknęłam.
- Hej, mamy złą wiadomość. – Przywitała mnie Blair. – Zmiana planów, jutro są zapisy do konkursu.
- Jak to jutro? – Spytałam zdziwiona.
- Przełożyli. Tak po prostu. Nie mamy gotowego układu, nie zdążymy.
- Niee, to nas nie powstrzyma. Za długo trenowaliśmy aby teraz się nie pojawić na castingu. Czeka nas długa noc, ja idę się przebrać i możemy zaczynać próbę. A i jeszcze jedno, Rose zrobi nam zdjęcia.
Poszłam na górę przebrałam się w strój i zaczęliśmy ćwiczyć. To była długa noc, ale udało się byliśmy na tyle gotowi aby się pokazać na castingu. Musieliśmy spróbować swoich sił w programie. Przespaliśmy może z jakieś dwie godziny, dalej ćwiczyliśmy i wychodziło nam to coraz lepiej. Mimo że byliśmy zmęczeni nie poddawaliśmy się. Skonana wróciłam do domu, na całe szczęście rodziców nie było. Poszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Obudził mnie budzik po jakichś trzech godzinach, doprowadziłam się do porządku i ubrałam się w stój na występ. Pojechałam do wyznaczonego miejsca i spotkałam się z moją grupą.
- Boje się. – Wyznała Lana.
- Wiem, ja też. – Odpowiedziałam.
Nagle jakiś facet wywołał nas na scenę. Zdenerwowani ruszyliśmy. Ustawiliśmy się na swoje miejsca, usłyszeliśmy muzykę i zaczęliśmy tańczyć. Całe nerwy spadły, nic nie czułam tylko tańczyłam. Najlepiej jak potrafię. Wszystkim się spodobało. Po udanym występie zeszliśmy ze sceny i czekaliśmy na werdykt, które z zespołów przejdą. Zamknęłam oczy i usłyszałam:
- ,,Street On’’, ostatnia grupa która załapuję się do naszego konkursu. – Powiedział zapowiadający facet.
- Przeszliśmy, słyszycie, jesteśmy zakwalifikowani. – Krzyczał chomik.
- Jezu, udało się. – Darł się Mac.
- Tak i zobaczycie że to wygramy. Obiecuję wam. – Wydarłam się szczęśliwa.
Po konkursie każdy z nas pojechał do domu, umówiłam się z Gazem, Rose, chomikiem i resztą zespołu w klubie. Na uczczenie naszego małego zwycięstwa. Bo samo to że przeszliśmy uważaliśmy za nasz wielki sukces. Wskoczyłam pod prysznic, ubrałam się i rozczesałam włosy. Byłam gotowa do wyjścia, punktualnie o dziesiątej byłam w klubie. Znalazłam resztę ekipy i zaczęliśmy się bawić. Wypiłam kilka drinków i poszłam tańczyć z przyjaciółką. Kiedy tak ,,wywijałyśmy’’ na parkiecie zauważyłam wywłokę. Kto to był? Oczywiście że Trish, wredna dziewczyna mojego przyjaciela. Było mi go szkoda owinęła go sobie wokół palca i myślała że wszystko może. Ale ona nie mogła mi zepsuć wieczoru.
Ktoś mnie zaczepił, wysoki brunet. Miał na imię Louis, bez problemu się dogadaliśmy. W klubie puścili wolną muzykę, zaczęliśmy tańczyć. Był naprawdę dobrym tancerzem, na parkiecie zrobiło się więcej miejsca dla nas. Po raz pierwszy tańczyłam wolny taniec z takim entuzjazmem. Zawsze jakoś się od niego wymigałam, ale teraz było inaczej. Piosenka się skończyła, a mnie porwała Rose. Z wiadomością że musimy wracać. Pożegnałam się z chłopakiem, nie mówiąc ani słowa. Byliśmy już w drodze do domu, w końcu jutro szkoła.
- Nawet mu nic nie powiedziałam, gdzie ja go teraz znajdę? – Spytałam smutna.
- Oj nie przejmuj się, znajdziesz innego. – Śmiała się Rose.
- Haha… - Zaśmiałam się z ironią. – Jak te zdjęcia?
- Oddałam, jutro otrzymam ocenę. Strasznie się boje.
- Zobaczysz że będzie dobrze, w końcu nie znam innego lepszego fotografa. – Pocieszyłam przyjaciółkę i wyszłam z taksówki, która zatrzymała się pod moim blokiem. Weszłam po cichu do domu i migiem pobiegłam na górę. Wzięłam prysznic i poszłam spać. Rano obudziła mnie mama, na szczęście nie słyszała kiedy wróciłam. Zjadłam śniadanie, umyłam się i ubrałam. Wyszłam z domu zadowolona jak nigdy i wstąpiłam po Maxa, z którym chodziłam do szkoły i byłam w zespole.
- No witaj śliczna. – Przywitał mnie.
- Hej Mac. Jak się spało? – Spytałam radosna.
- A dziękuję, wspaniale. – Zaśmiał się. – A co ty taka radosna?
- Po prostu cieszę się życiem. – Odpowiedziałam z powagą. Wsiedliśmy do autobusu, który ruszył w stronę szkoły. Cały dzień przesiedziałam z Maxem, lekcji prawie nie było. Wiadomo, koniec roku. Siedziałam w klasie, kiedy do klasy wpadła nasza wychowawczyni.
- Mam dla was robotę. – Krzyknęła. – Musicie coś zatańczyć na akademii, wy wybieracie. Ja nie mam czasu i głowy na tańce. Powiem wam tylko że macie się zmieścić w trzech minutach.
- Ale koniec roku jest w piątek, a dzisiaj jest środa. Nie damy rady. – Wypowiedziała się jedna z uczennic.
- Dacie, dacie. Wierzę w was. – Uśmiechnęła się i wyszła.
- Nie damy rady, przecież to za mało czasu. – Powiedział Max.
- Mam pomysł, przecież nie musimy tworzyć nowej choreografii. W tamtym roku, też tańczyliśmy na jakiejś akademii, dodamy kilka nowych kroków i będzie jak nowa. – Zaproponowałam zadowolona, po czym zabraliśmy się do pracy. Musiałam przełożyć moje spotkanie z przyjaciółmi. Cały układ po powtórzeniu wyglądał świetnie. Dodaliśmy kilka kroków po czym poszliśmy do domu, mieliśmy jeszcze cały jutrzejszy dzień na ćwiczenia. To było banalne bo i tak nikt pewnie nie pamięta co tańczyliśmy, a bez wysiłku mogliśmy zadowolić naszą kochaną panią dyrektor. Wróciłam do domu i zobaczyłam list zaadresowany do mnie. Szybko otworzyłam kopertę, było to potwierdzenie o uczestnictwie w warsztatach. Nie mogłam się już doczekać. Skakałam z radości jak durna.

Mac, chomik, Lana - członkowie zespołu ,, Street On''
Tak więc napisałam 1 rozdział tego opowiadania, wiem że miał być wcześniej ale musiałam dodać te zdjęcia i gify i nie za bardzo wiedziałam jak mam to zrobić. Ale chyba działają :D
podoba się to opowiadanie?
Czytasz---Komentuj
Pozdrawiam Bel El ;>


11 komentarzy:

  1. Naprawdę mi się podoba i czekam na kolejny :)
    anamarafashion.blogspot.com wejdziesz ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie podoba mi się to opowiadanie. Czekam na następny rozdział, bo nie mogę się go doczekać. c:
    Jeśli znalazłabyś troszkę czasu, by skomentować mojego bloga to bardzo proszę, bo przecież sama wiesz jakie to jest ważne. Odwdzięczę się tym samym.
    + Kliknęłabyś na banner Sheinside na moim blogu? Jest pierwszy od góry po prawej stronie. Z góry dziękuję. c:
    http://modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się świetnie :) Chętnie przeczytam dalsze części :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się ciekawie. Podobają mi się te linki. Można sobie to wszystko lepiej wyobrazić :D Czekam na next.
    historia-nikoli.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawdę świetne opowiadanie :) Po 1 rozdziale ciężko stwierdzić, ale może być nawet lepsze niż tamte :O
    Życzę Weny :)
    mlwdragon.blogspot.com
    historiaadam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Spoko opowiadanie, a gif świetne :3 Czekam na następny :)
    Wpadaj do mnie : http://impossiblelifee.blogspot.com/
    http://solaanimarum.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne opowiadanie, podoba mi się. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham taniec, a jeszcze opowiadanie o tańcu to omomomo *.* dobrze, że chociaż trafiłam na początek, to będę na bieżąco :D jestem ciekawa, co będzie dalej! Kiedy nowy rozdział?

    zapraszam również do siebie
    http://heartless713.blogspot.com/
    wiem, że dopiero, co mnie odwiedziłaś. Akurat zabrałam się za czytanie Twojego bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział dodaje raz w tygodniu :)
      Chyba że jakoś wypadnie że napiszę :)

      Usuń
  9. Niezbyt mi się podoba . Często powtarzają Ci się słowa i brakuje paru przecinków. Do tego w niektórych momentach ciężko się czyta np. "- Heej. – Krzyknęłam i machałam z daleka." Nie lepiej by było "Krzyknęłam i pomachałam z daleka"? I przez jedno "e" w "hej"? A tak właściwie to po co piszesz że "z daleka"? Nie lepiej by było żeby podeszła do niego jak człowiek, zamiast wydzierać się na całą ulicę?
    Do tego niektóre wypowiedzi są nierealistyczne < weźmy np. taką wychowawczynię: " Nie mam czasu żeby uczyć was układu na akademię, więc sami go ułożycie. Macie na to tylko dwa dni. Nie martwcie się, na pewno coś wymyślicie". To nierealne, taka sytuacja na pewno by się nie zdarzyła. A jeśli nawet to taka nauczycielka z pewnością zostałaby wydalona ze szkoły w trybie natychmiastowym.
    Wszystko bardzo szybko się dzieje, nie ma żadnych szczegółów ani zabawnych sytuacji, przez co opowiadanie staje się nieco... nudne.
    Postacie też mi zgrzytają w wielu miejscach, np. " To było banalne bo i tak nikt pewnie nie pamięta co tańczyliśmy, a bez wysiłku mogliśmy zadowolić naszą kochaną panią dyrektor." Czy dobrze rozumiem, że uczniowie szkoły artystycznej, ćwiczący taniec już od kilku lat nie potrafią zapamiętać trzyminutowego układu, a do tego dyrektorka tejże szkoły nie zna się na tańcu, przez co "łatwo ją zadowolić".
    Wybacz że ci to wszystko wytknęłam, ale prosiłaś o komentarz więc piszę to co myślę. Ale nie poddawaj się i absolutnie nie bierz sobie tej wypowiedzi za bardzo do serca, bo widzę że wielu osobą podoba się twoje opowiadanie.
    Pozdrawiam
    Miki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wytykasz jej błędy, a sam (lub sama) piszesz z błędami. "[...] widzę że wielu osobą [...]"? Serio? Więc po 1: przed "że" pisze się przecinek. Sam/a wytknęłaś/wytknąłeś jej brak przecinków. Po 2: jak już to "wielu OSOBOM", a nie "osobą"..
      Zanim cokolwiek komuś wytkniesz, zastanów się, w czym ty sam/a robisz błędy..
      Twoja powyższa wypowiedź jest dużo bardziej niezrozumiała, niż jej rozdział...
      Polecam, abyś zapoznał/a się ze słownikiem...

      Usuń

Dziękuje za każdy pozytywny komentarz to mnie motywuje do pisania ;)
Za każdy zostawiony komentarz postaram się odwdzięczyć.
Jeżeli blog ci się spodobał zaobserwuj :)
Pozdrawiam Bel El ;>