czwartek, 25 lipca 2013

Opowiadanie ,,Vicky Cook'' Rozdział 20



                                      ,,Vicky Cook”
Rozdział   20

Obudził mnie dźwięk dzwonka, Mike zerwał się aby otworzyć. Ogarnęłam się i chciałam zejść na dół. W drzwiach stali dwaj potężni mężczyźni.  Od razu się cofnęłam. I po woli na czworaka szłam do pokoju. Jednak usłyszałam jak wypowiadają moje imię, serce waliło mi jak potłuczone. Usłyszałam jak brat Sophie upada na ziemie. Mężczyźni zaczęli chodzić po domu na dole. Nie wiedziałam co mam robić, gdzie się schować. Słyszałam jak mówią o mnie, jak szukali właśnie mnie. Tylko po co? Podeszłam do okna chciałam skoczyć i uciekać ale jeden mężczyzna szarpną mnie za rękę. Nic nie mówiłam, ten dał mi w twarz. Upadłam na dywan, kazali mi wstawać. Podniosłam się, zeszliśmy na dół. Przy Miku stał jakiś facet, było ich jednak trzech. O ile w samochodzie nie siedziało ich więcej. Z oczu wypływały mi łzy, związali moje ręce od tyłu i wrzucili do samochodu. Z Mikiem został facet. Związali mi oczy, minęła może godzina, wysiadłam. Zaprowadzili do jakiegoś wielkiego pomieszczenia, rzucili i zamknęli drzwi. Kiedy zdjęli mi opaskę ujrzałam Sophie. Leżała przywiązana do jakiejś rury. Nie mogłam się ruszyć, ani nic powiedzieć. Siedziałam tak bezczynnie w koncie, po chwili przyszedł jakiś młody chłopak. Na pewno starszy ode mnie, zdjął mi taśmę z ust. Po czym poluzował ręce. Patrzyłam na niego z przerażeniem a on zaczął do mnie mówić.
- Jesteś tu tylko po to, aby twój cały Chris powiedział gdzie jest jego dziewczyna. Tej tutaj chcą się pozbyć. – Pokazał na nieprzytomną Sof.
- Wypuście nas, proszę. – Odpowiedziałam po cichu.
- Powiem ci że Doners was żywych stąd nie puści. – Usiadł obok mnie. A ja się raptownie odsunęłam.  - Nie bój się nic ci nie zrobię. – Uśmiechnął się. Mi nie było do śmiechu, z moich oczu wypływały łzy. Nagle przyszedł jakiś starszy mężczyzna. Chłopak wstał i odszedł, ten podniósł mnie do góry i zaprowadził do pomieszczenia w którym siedziało pięciu zbudowanych mężczyzn i Chris.
- Chris… - Jęknęłam po cichu. Na co zdenerwowany facet trzasnął mi w twarz. Z nosa leciała mi krew, nie mogłam się podnieść. Chris wyglądał strasznie był pobity i przerażony.
- A teraz gadaj gdzie jest dziewczyna, bo inaczej ją zabije. – Krzyknął wkurzony mężczyzna.
- Nie wiem gdzie ona jest. – Wydobył z siebie chłopak. Po czym człowiek, który stał nad mną walnął mnie jakimś kijem. Krzyknęłam i płakałam. Strasznie mnie zabolało, usłyszałam huk. To była policja wpadli, zaczęli wszystkich skuwać. Dalej leżałam i się nie ruszałam. Nagle podszedł do mnie ten chłopak.
- Nie bój się, nie jestem gangsterem tylko policjantem. – Uśmiechnął się i zaczął mnie rozwiązywać.
- To dlaczego mnie wcześniej straszyłeś, że mnie zabiją? – Spytałam ze złością.
- Musiałem, wybacz. Zaraz odwiozą was do domu.
Po tych słowach zrobiło mi się lepiej. Okrył mnie kocem i zaprowadził przed magazyn, zobaczyłam przyjaciół. Pobiegłam do nich i się rozpłakałam. Wyglądali strasznie, najgorzej chyba Chris. Sophie zabrali do szpitala na obserwacje. Chris też pojechał, a mnie opatrzyli na miejscu. Podszedł do mnie ten młody policjant i odwiózł do domu, w którym czekali na mnie Liam i Mike. Weszłam do środka i usiadłam w salonie, zaczęłam rozmowę.
- To wszystko było strasznie dziwne.  Zawieźli mnie tam i po niecałej godzinie była policja. Jakby wcześniej nie mogli ich zatrzymać.
- Został ze mną tylko jeden facet, udało mi się go walnąć i był nieprzytomny. Wtedy zadzwoniłem na policje. Dlatego była tak szybko na miejscu. Już wszystko będzie dobrze. – Wytłumaczył mi wszystko jak należy i mocno przytulił. Oderwałam się od Mika i nic nie mówiąc poszłam pod prysznic.
- Jak się wykąpiesz, zejdź na kolacje. – Krzyknął Liam. Zeszłam po dziesięciu minutach, ubrana w luźną koszulkę i dresy. Usiadłam na krześle i myślałam, czy naprawdę mogli mnie zabić? Czy byli by do tego zdolni? Te pytania krążyły w mojej głowie, a ja byłam strasznie zmęczona i poobijana. Zjadłam kanapki, popiłam ciepłą herbatą i odsunęłam talerz.
- Wybaczcie, ale chciałabym iść już spać.
- Jasne, jutro do ciebie wpadnę. – Pożegnał się  Liam. – A ty Mike nie idziesz? – Zwrócił się do przyjaciela.
- Yyy, tak zaraz tylko muszę…nieważne. Idź sam, i tak musze jeszcze coś załatwić. – Wymigał się. Liam wyszedł sam, a Mike został. W sumie to dobrze, nie chciałam być sama po tym wszystkim co się stało.
- Zostaniesz ze mną? – Spytałam z lekkim uśmiechem.
- Jak chcesz to mogę zostać. – Odpowiedział zadowolony.
- Ale jeden warunek, śpisz ze mną. – Spojrzałam poważnie na blondyna.
- Jasne, to w takim razie chodźmy spać. Mówiłaś że jesteś zmęczona.
Poszliśmy na górę, przebrałam się w piżamę i położyłam się na jednej połowie łóżka. Mike był w samych bokserkach, położył się obok mnie. Leżeliśmy zapatrzeni w siebie jak w obrazek. Przysunął się bliżej i pocałował mnie delikatnie. Uśmiechnęłam się do niego, tylko że musiałam z nim porozmawiać.
- Mike, wiesz że nie będziemy razem. Prawda?
- Wiem, nawet jakbyśmy chcieli to by nie wyszło. Jesteśmy tylko przyjaciółmi, takimi którzy czasami ze sobą sypiają. Kochamy się nawzajem ale nie potrafimy razem być.
- Dobrze to ująłeś, ale mam prośbę. Nie całuj się z innymi na moich oczach.
- Nigdy bym ci tego nie zrobił, zraniłbym cię. A wtedy już byśmy nie byli w takich dobrych relacjach.
- Dziękuje. – Odpowiedziałam i lekko go pocałowałam. Po czym przytuliłam się do niego jak do maskotki, tylko że on oddychał i był prawdziwy. Zasnęliśmy w swoich ramionach, byłam szczęśliwa.

Przepraszam, że długo czekaliście na ten rozdział, ale nie miałam zbytnio czasu ani weny na jego napisanie. Jest troszeczke krótszy. Ale mam nadzieje że sie spodoba. 
Dziękuje za miłe komentarze i za tyle wyświetleń ;)
Czytasz----Komentuj
Pozdrawiam Bel El ;>

4 komentarze:

  1. Eliza się rozkręciła ^^
    Suuper :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmm powiem że fajne jest :D
    Obserwuję i zabieram się za czytanie dalszych postów xd
    http://zarysskrzydel.blogspot.com/ zapraszam ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy rozdział. I te romantyczne zakończenie, że aww~ :D czekam na ciąg dalszy!
    Pozdrawiam :)



    http://heartless713.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajnie piszesz, super rozdział :) Polubiłem Twoje opowiadanie i czekam na więcej :)
    mlwdragon.blogspot.com
    historiaadam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy pozytywny komentarz to mnie motywuje do pisania ;)
Za każdy zostawiony komentarz postaram się odwdzięczyć.
Jeżeli blog ci się spodobał zaobserwuj :)
Pozdrawiam Bel El ;>