sobota, 13 lipca 2013

Opowiadanie ,,Vicky Cook'' Rozdział 9



                                      ,,Vicky Cook”
Rozdział   9

W końcu przyszedł Liam. Zostawiłyśmy go samego z Sophie. Poszłyśmy na dół coś zjeść. Byłam trochę zmęczona więc po kolacji poszłam do pokoju. Z tego co mi było wiadomo Oliver był z Jamesem i Mikiem w hotelowym barze. Postanowiłam wziąć długą, odprężającą kąpiel. Wykapałam się ubrałam w piżamkę i poszłam spać. Nie spałam zbyt długo, obudzili mnie piani Oliver i James krzyczących coś o Sophie. Wkurzyłam się na nich bo nie mogłam spać, byłam strasznie zmęczona.
- Co wy tu do cholery robicie? – Krzyknęłam.
- Nie denerwuj się tak, złość piękności szkodzi. – Odpowiedział mi śmiejący się James.
Wyszłam z pokoju w samej piżamie, zabrałam sweter i tyle mnie widzieli. - Skoro James był z Oliverem w naszym pokoju to Emily pewnie jest sama. – Pomyślałam i poszłam do niej. Obudziłyśmy się po dziesiątej, nie byłyśmy głodne więc tak jak otworzyłyśmy oczy poszłyśmy zobaczyć co z Sophie.
- Hej, śpisz? – Spytałam po cichu.
- No Hej… Jeżeli szukacie Sof to jej tu nie znajdziecie. – Przywitał nas Liam.
- Poszła na śniadanie? – Spytała Emily.
- Nie, pojechała do domu.
- Jak to pojechała, nie zatrzymałeś jej? Jest dopiero piąty dzień a jej już nie ma.
- Kurwa, nie moja wina że mnie zdradziła. Miałem ją błagać żeby została. Soory. A teraz wybaczcie ale chce zostać sam.
Wyszłyśmy z jego pokoju, w sumie miał trochę racji. Emily zadzwoniła do Sof, która była już w Londynie na lotnisku. Rozmawiała z nią kilka minut.
- Co mówiła?
- Kazała przeprosić że tak nagle wyjechała ale nie lubi się żegnać. Życzyła nam udanych wakacji i mówiła że jej strasznie głupio. Nie rozumiem jej trochę ale może w Londynie sobie wszystko przemyśli i będzie jak dawniej.
- Zrobiła coś głupiego i wie o tym. A teraz idziemy coś zjeść.
- Masz racje. A tak w ogóle to gdzie James i Oliver?
- Zapomniałam zupełnie o nich, co z nimi robimy?
- Nie wiem, pomyślimy o nich potem.
W końcu coś zjadłyśmy. Chłopaków nigdzie nie było, może to i dobrze bo nie wiedziałyśmy co mamy z nimi zrobić. Wczoraj się napili nie wiadomo czemu. Przebrałyśmy się w bikini i poszłyśmy na hotelowy basen. Zamówiłyśmy drinki i zaczęłyśmy się kąpać w basenie. Dzień zleciał szybko. Wystroiłyśmy się i poszłyśmy do klubu, przechodząc przez hotelowy bar. Gdzie zastałyśmy Jamesa, Olivera i Mikego.
- Dawno was widziałem, przepraszamy za wczoraj trochę nas poniosło. – Przeprosili a my dosiadłyśmy się do nich. Bo przecież nie można się wiecznie gniewać. A i tak nie wytrzymałybyśmy bez nich długo.
- Idziecie do klubu? – Spytałam chłopaków.
- Nie, idźcie same. – Odpowiedział nam Oliver.
Pożegnałyśmy się i nie tracąc czasu poszłyśmy na imprezę. Bawiłyśmy się super. Zmęczone tańczeniem usiadłyśmy do stolika i zamówiłyśmy coś do picia. Nagle zauważyłyśmy Lewisa z jakąś panienką. Byłam trochę zdziwiona bo niedawno spał z Sof, a teraz jest w klubie z jakąś dziewczyną.
- Znasz ją? – Spytała równie zdziwiona Em.
- Nie, nie znam. A niby taki zakochany.
- Jak widać szybko się odkochał, ale to nie nasza sprawa niech sobie robi co chce.
- Masz racje.
W klubie byłyśmy do trzeciej w nocy czy nad ranem. Nie wiem jak to się mówi, ale trudno. Potem poszłam spać. Na szczęście mogłam się wyspać, Oliver już spał i wyglądał lepiej niż wczoraj. Kolejne dwa dni minęły spokojnie i strasznie szybko. Po obiedzie postanowiliśmy się wybrać do wesołego miasteczka. Ja, Emily, James, Oliver i Mike. Brat Sof zaprzyjaźnił się z moim i Em chłopakiem. Strasznie się ze sobą zżyli. Trochę mnie to niepokoiło. Liam praktycznie cały czas siedział w pokoju i do nikogo się nie odzywał. A Lewis? Nikt nie wie co z nim się dzieje, praktycznie go nie widujemy. Kiedy dotarliśmy na miejsce James kupił nam żetony.
- To gdzie idziemy najpierw? – Spytał się chłopak Em.
- Diabelski młyn. – Odpowiedział zadowolony Oliver.
Razem z Emily poszli we trójkę. Ja straszna panikara zostałam, a ze mną Mike. Trochę się zdziwiłam że ze mną został, bałam się że zaraz będzie chciał ze mną rozmawiać. Albo co gorsze będzie próbował mnie pocałować. Ale nie był taki natrętny i po prostu spytał się czy pójdziemy na samochodziki. Oczywiście że się zgodziłam, to było najlepsze z całego wesołego miasteczka. Stukanie się samochodzikami. Kiedy skończyliśmy jeździć Em i reszta przyszli. Byliśmy wszędzie, wygraliśmy kilka maskotek i wróciliśmy do hotelu. Robiło się już późno, nie chciałam wychodzić do klubu gdzie wszyscy się wybierali. Zostałam sama. Zapomniałam że Liam też jest sam. Więc zamówiłam lody i wybrałam się do niego. Na szczęście mnie wpuścił. Bo przecież jak tu nie wpuścić dziewczyny z lodami śmietankowymi. Usiadłam obok niego na łóżku i rozmawialiśmy tak do drugiej. Zasnęłam, obudziłam się rano obok Liama. Zerknęłam na zegarek i było po dwunastej. Nałożyłam sweter i wyszłam z pokoju bez słowa. Poszłam do siebie, ale tam nikogo nie było. Wzięłam prysznic ubrałam się i poszłam na obiad. Tam dosiadłam się do przyjaciół.
- Hej, jak było w klubie?
- Super, żałuj że cię nie było. Lewis był z dziewczyną ale inną niż wcześniej. – Opowiadała Emily.
- Przepraszam że nie spałem w pokoju ale nie chciałem cię budzić. Spałem u Mika. – Tłumaczył się Oliver. Nie wiedziałam czy mam mu powiedzieć że byłam u Liama, ale w końcu to mój przyjaciel i do niczego nie doszło. Więc na osobności wyznałam mu, że u niego byłam. Trochę się wkurzył ale zrozumiał i się nie gniewał. Ten dzień postanowiłam spędzić tylko z Oliverem. Wybraliśmy się na spacer po plaży do kina i wieczorem na romantyczną kolacje.
- Dawno nie spędzaliśmy razem czasu. – Przyznał Oliver.
- Stęskniłam się za tobą.
- Mam pytanie…ty byś mnie nigdy nie zdradziła?
- Przecież wiesz że cię kocham, nie potrafiła bym. A czemu pytasz?
- Po prostu się upewniam. Kocham Cię. – Po tych słowach nasze usta zetknęły się. Po kolacji poszliśmy do pokoju. Zaczęliśmy się całować, a wiadomo jak takie namiętne pocałunki się kończą.




Wczoraj nie dodałam żadnego rozdziału, po prostu nie chciało mi się pisać. Dzisiaj dodam dwa rozdziały. Mam nadzieje że się spodobają.
Jeżeli czytasz napisz komentarz. Wtedy będę wiedzieć że mam dla kogo pisać.
Pozdrawiam Bel El ;>



11 komentarzy:

  1. Bardzo fajne opowiadanie, ciekawe. Wygląd bloga też całkiem ładny.

    Pozdrawiam, Osmin!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominowałem Cię do The Versatile Blogger.
    Więcej na :http://thevoiceofthemystery.blogspot.com/p/nominacje.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie piszesz, ciekawie tutaj ;) Zaobserwowałam , będę wpadać częściej tutaj ;) Ładny kolorek bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny blog :* + Ładny wygląda

    OdpowiedzUsuń
  5. o matko, genialne *,* ja mam niedosyt i chcę jak najszybciej wiedzieć, co dalej ;)
    no gdybyś mogła :)
    z miłą chęcią zapraszam do siebie. mam nadzieję, że spodoba ci się mój blog, ponieważ staram się pisać o wyszystkim, aby każdy znalazł coś dla siebie :)
    kom.=kom.
    obs=obs :D
    czytasz ten kom? ciebie też zapraszam -- > [LINK]
    :D z góry dziękuję :3
    a twój blog jest mega, naprawdę. jak chcesz możesz zostać u mnie na dłużej, ale nic na siłę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajnie piszesz. Zapraszam do mnie: larrystylinsonandintruder.blogspot.com .

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajne opowiadanie :) Nie masz problemów z ortografią wielki + :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Super opowiadania, masz talent :)

    OdpowiedzUsuń
  9. fajnie tu :D a rozdział ciekawy i podoba mi się :D

    zapraszam kindziolinka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. jejku kocham twojego bloga. I love your blog. Nie mogę się doczekać następnej części. Jeśli będziesz miała chwilę zajrzyj http://exercise-and-lose-weight.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. No super! Talent masz, będę czytała! Mam nadzieje, że nigdy nie przestaniesz, a będziesz się rozwijała
    + zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy pozytywny komentarz to mnie motywuje do pisania ;)
Za każdy zostawiony komentarz postaram się odwdzięczyć.
Jeżeli blog ci się spodobał zaobserwuj :)
Pozdrawiam Bel El ;>