sobota, 20 lipca 2013

Opowiadanie ,,Vicky Cook'' Rozdział 17



                                      ,,Vicky Cook”
Rozdział   17

Obudziłam się, a na zewnątrz dalej padał deszcz. W domu była idealna cisza, choć było już po pierwszej. Zdziwiło mnie to bardzo bo odkąd się podłamałam to zawsze ktoś był. Wstałam, umyłam się i zrobiłam ze sobą porządek. Pomyślałam że nie mogę dalej siebie winić za to co kiedyś było. Chciałam po prostu wyjechać. Poszłam do garderoby w której panował nieporządek, jaki wtedy zostawiłam. Wyciągnęłam walizkę i zaczęłam się pakować. Nie wiedziałam dokąd mam jechać. Chwilę pomyślałam i wiedziałam, nigdy nie byłam w Nowym Yorku. Zarezerwowałam lot, który miał być za dwie godziny. Zeszłam na dół spakowana i już miałam wychodzić, kiedy w drzwiach stanął Liam. Dzwonił dzwonkiem a ja nie otwierałam. Poszedł sobie, wyszłam na zewnątrz gdzie miała czekać taksówka. Taksówki nie było, stałam i czekałam i znowu podjechał on.
- Wybierasz się gdzieś? – Spytał.
- Proszę, tylko mnie nie zatrzymuj. Nie chce tu dłużej zostać. Jeżeli jesteś moim przyjacielem to zrozumiesz i zawieś mnie na lotnisko. – Odpowiedziałam Liamowi, a on zabrał moją walizkę do bagażnika i otworzył mi drzwi. Przez całą drogę nic nie mówił, milczał. Kiedy już miałam wysiąść zatrzymał mnie.
 - Na pewno chcesz uciekać?
- Ja nie uciekam, chce wyjechać i sobie to wszystko przemyśleć. Przecież nie będę całymi dniami siedzieć w domu, musze coś robić. Tylko proszę nie mów nikomu gdzie jestem.
- Ale wszyscy będą się martwić. Jeszcze przed chwilą byłaś totalnie załamana i nagle znikasz.
- Wiem, ale ja sama ich powiadomię co ze mną się dzieje.
- Dobrze, tylko od razu zadzwoń jak wylądujesz. Zgoda?
- Jasne. Dziękuje ci za wszystko. – Pożegnałam się z przyjacielem, tak jakby wszystko miało się skończyć. Tak jakbym wyjeżdżała na zawsze i nigdy miała się z nim już nie zobaczyć. Przeszłam przez odprawę i spokojnie usiadłam na wyznaczonym miejscu w samolocie. Lot miał trwać jakieś pięć godzin. Nie lubiłam takich długich podróży. To było dla mnie męczące, ale tę całą przespałam. Kiedy doleciałam na miejsce nie widziałam zbytnio co mam ze sobą zrobić. Wykupiłam tylko lot, nie zarezerwowałam żadnego hotelu, nic. Usiadłam na lotnisku i zadzwoniłam do mamy.
- Jejku, Vicky. Gdzie ty jesteś? Martwimy się. – Usłyszałam głos przestraszonej mamy.
- Mamo, spokojnie. Jestem w Nowym Yorku. Chce sobie wszystko przemyśleć. Wrócę za kilka dni. Nie martwcie się. Wszystko jest w porządku.
- Nie mogłaś zostać w domu? Przecież to tak daleko.
- Nic mi nie będzie. Jak sobie wszystko poukładam, wrócę. – Uspokoiłam ją. Rozmawiałyśmy jeszcze z kilka minut. Kiedy się rozłączyłam, znalazłam jakąś taksówkę, która zawiozła mnie do hotelu. Zatrzymałam się w ,,On The Ave Hotel’’. Pokój był śliczny w jasnych barwach z tarasem i oczywiście łazienką. Odświeżyłam się i zeszłam na dół na kolacje. Która na szczęście jeszcze była. Najedzona przebrałam się i poszłam spać. Dziwne było że zasnęłam, przespałam całą podróż i całą noc w hotelu. Rano po śniadaniu postanowiłam że troszkę pozwiedzam, w końcu byłam w Nowym Yorku. Przez kilka dni snułam się po wielkim mieście nie wiedząc dalej co mam ze sobą zrobić. Idąc przez ulicę zobaczyłam sklep z biletami na koncerty. Postanowiłam że tam wejdę. Było mnóstwo plakatów i oczywiście bilety do kupienia. Oraz nietypowe ogłoszenie, na casting. Wystarczyło stawić się na przesłuchanie do reklamy. Gdybym przeczytała to kilka lat temu od razu bym poszła, ale teraz nie ma mowy. Trochę było mi smutno, kupiłam jeden plakat i wyszłam ze sklepu. Przechodziłam obok kawiarni i usłyszałam moją ulubioną piosenkę. Tą samą którą zaśpiewałam w finale x faktora. Tak po prostu zaczęłam sobie śpiewać, a przed oczami miałam tamten widok. Tłum ludzi wrzeszczący moje imię. Piosenka się skończyła, a ludzie patrzyli na mnie jak na idiotkę. W tamtej chwili byłam troszkę zamotana. Uświadomiłam sobie że jednak nie straciłam głosy, dalej mam go w sobie. Tylko potrzebowałam trochę czasu aby go z siebie wydobyć. To było coś niesamowitego. Cieszyłam się jak głupia. Szybko pobiegłam z powrotem do tego sklepiku, po adres na casting. Minęło pół godziny, byłam na miejscu. To wszystko działo się tak szybko. Zanim się obejrzałam miałam numerek i czekałam na swoją kolej. Wiedziałam co chcę zaśpiewać. Wierzyłam w siebie jak nigdy. Wtedy myślałam tylko o sobie i o tym że mogę znowu być sobą. Sobą sprzed operacji. Wywołali sto dwadzieścia cztery. Serce biło jak oszalałe, weszłam do pomieszczenia. Przywitałam się i zaczęłam śpiewać ,, Celine Dion - My Heart Will Go On. Nie skończyłam piosenki, przerwali mi. Przestraszyłam się że to ja się pomyliłam co do mojego głosu. Ale tak nie było. Byli zachwyceni, powiedzieli że znaleźli to czego szukali.
- Dostałaś tą robotę! – Krzyknął jeden z przedstawicieli.
- Naprawdę? – Zdziwiłam się.
- Jasne, a teraz Nelsy ci wszystko wytłumaczy.
Nelsy miała mi pomagać w czasie kręcenia reklamy. Mówiła mi gdzie mam stać, dawała mi wskazówki i tego typu rzeczy. Była wspaniała i bardzo dobrze mi się z nią współpracowało.
Odkąd byłam w Nowym Yorku minęły trzy tygodnie. Początek kwietnia, za mną skończona reklama i mogłam wracać do Londynu. Moje szczęście powróciło, mój głos był ze mną. Znowu przeszłam przez odprawę, usiadłam wygodnie na fotelu w samolocie i wystartowaliśmy. Po jakiejś godzinie obudziły mnie jakieś trzęsienia. I głos z mikrofonu.
- Proszę się nie denerwować. Wszystko jest pod kontrolą.
Po tym komunikacie jeszcze bardziej się przeraziłam, nie wiedziałam o co chodzi.
- Co się stało? – spytałam moją sąsiadkę.
- Nie wiem, ale to chyba coś poważnego. – Odpowiedziała przerażona. Usłyszałam jakiś hałas i pisk ludzi…

Kolejny rozdział napisany, jutro dodam już nowe opowiadanie. Podobało się?
Czytasz ---- komentuj :)


11 komentarzy:

  1. Ciekawy rozdział, tak jak każdy. Czekam na następny i mam nadzieję, że nic poważnego się nie stanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wg. mnie bardzo dobrze wyszedł Ci ten rozdział :) Podoba mi się Twoje opowiadanie :)
    Super, nowe opowiadanko? :)
    Życzę Weny :)
    mlwdragon.blogspot.com
    historiaadam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba :) Życzę weny i zapraszam http://anamarafashion.blogspot.com/ zagłosuj na ankietę u góry to ważne i jakbyś mogła przekaż dalej ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. swietnie poszesz, podoba mi sie to :)
    oliilui.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się ten rozdział i to jak piszesz. Czekam na kolejny rozdział.
    Jeśli znalazłabyś troszkę czasu, by skomentować mojego bloga to bardzo proszę, bo przecież sama wiesz jakie to jest ważne. Odwdzięczę się tym samym.
    + Kliknęłabyś na banner Sheinside na moim blogu? Jest pierwszy od góry po prawej stronie. Z góry dziękuję. c:
    http://modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział! :)
    czekam nn;)
    życzę weny ;*

    Obserwuję i liczę na to samo;3
    terrifydisaster.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny rozdział, historia jest ciekawa i wciągająca :)Piszesz w przyjemny sposób, uwielbiam to ♥
    Przepraszam, ze odwdzięczam się za komentarz dopiero teraz, ale wcześniej złapał mnie leń ;_;
    Życzę weny i do następnej notki ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny blog i bardzo ładny szablon. Co do odcinka to spodobał mi się, szkoda, że takie krótki, bo na prawdę się wciągnęłam. Czekam na next.
    historia-nikoli.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie napisałaś, fajnie się to czyta. Czekam na następny rozdział :3
    http://rebellenliebe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy pozytywny komentarz to mnie motywuje do pisania ;)
Za każdy zostawiony komentarz postaram się odwdzięczyć.
Jeżeli blog ci się spodobał zaobserwuj :)
Pozdrawiam Bel El ;>