wtorek, 1 października 2013

Opowiadanie ,,Vicky Cook'' Rozdział 51



                                      ,,Vicky Cook”
Rozdział   51

Śniadanie na stole to był plus, ale mama w moim domu to zdecydowanie minus. Całą niedziele musiałam z nią siedzieć. Nie chciała mnie nigdzie wypuścić i cały czas prawiła kazanie. Na całe szczęście dzisiaj wieczorem wyjeżdżała, ja będę miała chwile dla siebie. Zebrałam się, zjadłam i pożegnałam z rodzicielką. Musiałam załatwić kilka spraw, wsiadłam do samochodu moich osiłków i ruszyliśmy w stronę studia, gdzie robili mi zdjęcia. Miałam odebrać kilka fotografii w powiększonym formacie. Kiedy dostałam zdjęcia do ręki byłam zachwycona. Nigdy nie widziałam tak dobrze wykonanych zdjęć. Kolejną sprawą była rozmowa z policją, mieli kilka pytań do mnie. Chcieli jak najszybciej znaleźć sprawcą, zresztą nie tylko oni. Kiedy wsiadałam do samochodu ktoś do mnie zadzwonił. To był Alex.
- Hej Vicky.
- No hej.
- Co dzisiaj robisz?
- W sumie to nic, a coś się stało?
- Tak i nie. – Zaśmiał się. – Chce abyś mi w czymś doradziła, tylko to jest za miastem. Pomożesz?
Nie zastanawiałam się długo tylko się zgodziłam. Matt i tak wyjechał w jakiejś sprawie, a ja nie chciałam się nudzić. Przyjaciel miał po mnie przyjechać wieczorem. Po drodze wstąpiłam do kawiarni gdzie miałam załatwić trzecią i chyba najważniejszą sprawę. Miejsce było mało znane i o to właśnie mi chodziło bo miałam spotkać się z Emily. Dawno ze sobą nie rozmawiałyśmy, ze wzglądu na ,,X’’. Ale teraz musiałyśmy. Sophie miała wyjść ze szpitala, już dzisiaj. Więc należało by ją jakoś przywitać. Zorganizowałyśmy przyjęcie niespodziankę, która ma się odbyć w sobotę. Nie mogłam się doczekać.
- Jak myślisz spodoba się jej?
- Jasne, będzie zachwycona. – Uśmiechnęłam się.
- Miejmy nadzieje że nikt nam tego nie zepsuje.
- Zobaczysz że tak będzie. Zaproś jeszcze te kilka osób i będzie wszystko gotowe.
- Oczywiście. – Zaśmiała się.
Po spotkaniu pojechałam do domu, gdzie czekała na mnie mama. Zdziwiłam się kiedy zobaczyłam że jest już spakowana, ale to może i lepiej. Jednak byłam jej wdzięczna za pomoc z domem. Gdyby nie ona i tom nie dałabym sobie z tym wszystkim rady.
- To naprawdę ty? – Spytała zdziwiona patrząc na zdjęcia.
- Tak mamo to ja. – Zaśmiała się.
- Zabieram to na pamiątkę. – Wskazała czarną fotografie. – A teraz wybacz ale muszę zostawić cię samą, klient dzwonił i chce abym była wcześniej.
- Jasne, klient nie może czekać. – Pożegnałam się.
Resztę czasu spędziłam na przywieszaniu zdjęć i musze przyznać że szło mi całkiem nieźle jak na dziewczynę. Dochodziła osiemnasta, a ja nie byłam gotowa. Przebrałam się w ciemne rurki, top i sweterek. Założyłam trampki i wyszłam z bloku. Alex czekał na mnie w swoim samochodzie.
- Super że jesteś.
- Nie ma sprawy, w końcu od czego są przyjaciele. – Uśmiechnęłam się. – To w czym mam ci pomóc?
- No wiesz, hmm…powiem ci na miejscu zgoda?
- Okej jak chcesz.
Przez całą drogę chłopak był strasznie dziwny, jechaliśmy jakieś 3 godziny. Ale wciąż nie byliśmy na miejscu. Mówił że będzie to za miastem, ale żeby aż tak? To było dosyć dziwne. Napiłam się kawy i momentalnie usnęłam.
Obudziłam się w jakimś domu pokój był urządzony w ciemnych kolorach. Obok mnie siedział Alex, uśmiechnięty od ucha do ucha. Jednak coś mnie zaniepokoiło. Jego ręka cały czas gładziła moje włosy.
- Co ty robisz? – Zerwałam się.
- Zasnęłaś więc ciebie tu przyniosłem. – Uśmiechnął się.
- Nie musiałeś, mogłeś mnie obudzić. Tak w ogóle to gdzie my jesteśmy? Mieliśmy jechać za miasto.
- Bo jesteśmy za miastem. Nie denerwuj się tak.
- Nie denerwuje się. Miałam ci w czymś pomóc, może powiesz mi od razu o co chodzi.
- Jasne. Nie ma problemu. – Po chwili podał mi rękę. – Chodź musisz mi powiedzieć co będzie lepsze.
Weszliśmy do jednego z pokoi. Zdziwiło mnie to trochę, bo był urządzony dla dziecka. Alex przecież był gejem to po co mu pokoik dla niemowlaka? Nie odezwałam się słowem i weszliśmy do drugiego pomieszczenia. Znowu się zdziwiłam, w pokoju widniały moje fotografie, każdy skrawek ściany był oklejony moimi zdjęciami.
- Co to do cholery ma być? – Prawie krzyknęłam.
- Twój pokój, nie podoba ci się? – Powiedział z poważną miną.
- Jak mój pokój? Co ty wygadujesz?
- No normalnie, teraz będziesz tu mieszkać. Kupiłem ci ubrania, są w tej szafie.
- Ty się dobrze czujesz? Alex! – Krzyknęłam ze złością. Nie wiedziałam co się z nim dzieje.
- Kochanie nie krzycz. To szkodzi twojemu zdrowiu.
- Wychodzę, nie mam pojęcia o co ci chodzi. – Wrzasnęłam i zbiegłam ze schodów, a on za mną.
- Ale do kąt? Wszystko tu mamy. Wreszcie będziemy mogli być szczęśliwi.
Założyłam trampki i już gotowa do wyjścia złapałam za klamkę. Jednak drzwi nie chciały się otworzyć. Byłam zdruzgotana, dlaczego wygadywał takie głupoty?
- Wypuść mnie, chce wracać. – Krzyknęłam.
- Nie wyjdziesz, będziemy tu mieszkać. Mówiłem ci już. – Dalej ciągnął swoja spokojną gadkę.
- Dobra. Rozumiem to ma być żart. Haha – Zaśmiałam się ironicznie. – Dałam się nabrać, a teraz odwieź mnie do domu. Chce wracać!
- Ty naprawdę nic nie rozumiesz? – Spytał zdziwiony.
- No chyba nie. – Odpowiedziałam.
- Kocham cię i chce z tobą być. Będziemy tu mieszkać do końca życia i czy ci się to podoba czy nie.
- Przecież jesteś gejem… jak?
- Normalnie, a w tej kwestii cię oszukałem. Chciałem ci zniszczyć karierę to prawda, ale nie chce aby ktoś nam przeszkadzał a naszej miłości. Tej twojej niby przyjaciółki się prawie pozbyłem ale żyje. A z drugą jesteś pokłócona. Ale nie martw się, wystarczę ci ja.
- To ty? To ty pisałeś…? – Moje serce zaczęło być coraz mocniej. Cała się trzęsłam, czy to możliwe że Alex to właśnie X? Dlaczego?
- Oj nie marudź to były nic nie znaczące wiadomości. Ale zrobiłem to dla nas skarbie. – Zaczął się do mnie zbliżać. A ja się cholernie bałam.

5 komentarzy:

  1. jak zwykle świetny rozdział. :) Zapraszam na mojego bloga. ;3 http://opowiadaniaxxd.blogspot.com/ ( nowy rozdział. :3 )

    OdpowiedzUsuń
  2. nie mogę się doczekać następnego :) Świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czekaam na następny i chyba nie wytrzymie ;)
    zapraszam do mnie
    maly-zycia-element.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy pozytywny komentarz to mnie motywuje do pisania ;)
Za każdy zostawiony komentarz postaram się odwdzięczyć.
Jeżeli blog ci się spodobał zaobserwuj :)
Pozdrawiam Bel El ;>