piątek, 4 października 2013

Opowiadanie ,,Vicky Cook'' Rozdział 52


                                      ,,Vicky Cook”
Rozdział   52


- Groziłeś mi, moim przyjaciołom. Jesteś chory! Powinieneś się leczyć!
- Chodź pójdziemy zrobić coś do jedzenia, a potem się zabawimy. Chyba że wolisz od razu. – Chłopak przybliżył się do mnie i próbował pocałować. Jednak byłam sprytniejsza i prześlizgnęłam się między nogami.
- Czy ty jesteś głuchy? Chce do domu! – Krzyknęłam i pobiegłam na górę, aby się schronić. Weszłam do pierwszego lepszego pokoju i od razu zamknęłam drzwi. Cała się trzęsłam, a serce mi waliło. Strasznie się bałam, po chwili ciszy zorientowałam się że nie mam przy sobie mojej torebki. Więc nie mogłam nikogo zawiadomić, ale w łazience było okno. Podeszłam bliżej i próbowałam otworzyć jednak to nic nie dało. Na dworze było już strasznie ciemno, jednak nie wiedziałam która jest godzina.
- Proszę cię otwórz. – Usłyszałam znajomy głos.
- Odejdź. – Krzyknęłam.
- Nic ci nie zrobię, sama dobrze o tym wiesz. Prawda? – Jego głos przypominał dawnego Alexa.
- Nie rozumiesz że chce wracać, do domu? Mojego domu.
- Pewnie jesteś głodna, chodź zjesz coś. Proszę. Obiecuje że nic ci nie zrobię.
- Czy ty mnie w ogóle słuchasz? – Miałam zaszklone oczy. - Nie wyjdę z tond! – Wrzasnęłam.
Przez całą noc siedziałam w łazience i płakałam. Próbowałam coś wymyśleć aby stąd uciec i wrócić do Londynu, ale miałam pustkę w głowie. Nie wiedziałam nawet gdzie konkretnie jestem. Przecież zasnęłam. Leżałam na dywaniku przy wannie, aż zapadłam w długi głęboki sen.
- Pewnie jesteś głodna, zejdź na dół. A jeśli się mnie tak boisz to wiedz że wychodzę. – Usłyszałam głos. Byłam zaspana, na dworze świeciło słońce, a mnie wszystko bolało. Nie codziennie się zasypia w łazience na niewygodnych płytach w dodatku w ubraniach. Byłam strasznie zmęczona. Jednak z moich przemyśleń wyrwał mnie dźwięk, dźwięk samochodu. Naprawdę gdzieś jedzie, nie kłamał. To właśnie był ten moment otworzyłam drzwi i zbiegłam na dół, prosto do drzwi. Jednak były zamknięte, znowu! Posprawdzałam wszystkie okna, ale nic. Ten człowiek mnie uwięził. Ale przecież musiał korzystać, z internetu czy z telefonu. Tylko że do całego sprzętu potrzebne było hasło. Nic!
Załamana usiadłam w kuchni i chwyciłam za przygotowane tosty, nie powiem trochę zgłodniałam, ale też bałam się ich zjeść. Co jeśli on je zatruł? Ale mój brzuch dawał się we znaki i zaczęłam konsumować przygotowane jedzenie. Zerknęłam na zegarek, który wskazywał piętnastą. To ile ja spałam? - Zdziwiłam się strasznie. Kiedy kończyłam jeść usłyszałam dźwięk przekręcających się kluczy w drzwiach. Zerwałam się z krzesła i wystraszona stałam wpatrując się w próg.
- Super że zeszłaś. – Przywitał mnie Alex. – Ty naprawdę mnie się boisz? Proszę, nie rób mi tego.
- Dziwisz się? Porwałeś mnie! – Odpowiedziałam ze strachem.
- Dobra to może inaczej, zacznijmy od początku. Usiądź, zrobię coś do picia.
- Jak od początku? – Nie rozumiałam co miał na myśli, że niby miałam się z nim zaprzyjaźnić? To trochę dziwnie zabrzmiało, ale w sumie gdybym to zrobiła może by mnie w końcu wypuścił.
- Poznamy się lepiej, powiem ci coś co cię zainteresuje. Przecież cię śledziłem, wiem o tobie wszystko, ale nie tylko o tobie. – Uśmiechnął się tajemniczo.
- Co masz na myśli?
- Powiem ci jak obiecasz że nie będziesz się mnie tak bać, naprawdę chce dobrze i cię nie skrzywdzę.
- Zgoda. – Przystałam na jego propozycję. – Teraz mów, o kim mówisz.
- O twoim chłopaku, okłamał cię. Nie załatwia ,,interesów’’ jak ci powiedział. Pojechał razem z Tonym na wyścigi, nic ci o tym nie mówiąc.
- Niby dlaczego miałabym ci wierzyć? Zabiłeś w parku człowieka i próbowałeś zabić moją przyjaciółkę, więc kłamstwo to dla ciebie nic wielkiego.
- Proszę, mam dowody. – Wyciągnął z szafki zdjęcia, a na nich był Matt z Tonym, ale to nie wszystko na innych fotografiach była też Suze. Co chyba mnie najbardziej rozzłościło. Faktycznie Alex nie kłamał, to prawda. Tylko dlaczego brunet mnie oszukał? Powiedziałam mu o narkotykach, odwyku a on tak mi się odwdzięcza.
- Tak w ogóle to dlaczego mi to pokazujesz? – Spytałam ze łzami w oczach.
- Bo nie chce abyś właśnie przez niego cierpiała, ja cię kocham i dlatego tu cię ściągnąłem. Dam ci wszystko, rozumiesz?
- Przestań! – Krzyknęłam na niego.
- Nie krzycz na mnie, nigdy więcej tego nie rób. – Chłopak podniósł głos i z całej siły uderzył mnie w twarz. – A teraz słuchaj, będziesz tu tyle ile będę chciał i koniec tematu.
Nie wiedziałam co mam zrobić, raz był strasznie miły, a raz cały kipiał złością. Był tak jakby człowiekiem z dwoma charakterami. Twarz piekła jak nigdy, ale dalej siedziałam na krześle i nic nie mówiłam. Po kilku minutach chłopak złapał mnie za rękę i zaczął mnie szarpać. Takim zachowaniem doprowadzał mnie do płaczu. Nie wiedziałam co chce mi zrobić. Może zmienił zdanie i mnie zabije?! Ponownie oberwałam od mojego prześladowcy tym razem w brzuch, z bólu upadłam na podłogę i skuliłam się w kłębek.
- No co jest? Boli? – Zaśmiał się.
- Jesteś najgorszym człowiekiem, jakiego spotkałam. – Krzyknęłam.
Nagle mnie podniósł i zaciągnął do pokoju. Popchał, a ja upadłam. Patrzył na mnie dziwnym spojrzeniem. Nie wiedziałam co ma na myśli. Podszedł bliżej i zaczął mnie dotykać. Nie mogłam nic zrobić, bałam się jego. Cała się trzęsłam, a z oczu wypływały łzy. Zaczął mnie całować po szyi, strasznie mnie to odrzucało. Nie miałam najmniejszej ochoty przebywać z tym człowiekiem pod jednym dachem, a co dopiero w jednym pomieszczeniu i to tak blisko. Zaczęłam żałować że w ogóle wyszłam z łazienki. Alex próbował ściągnąć ze mnie koszulkę, jednak ktoś zadzwonił do drzwi.
- Zaraz wracam i to dokończymy. – Powiedział i wyszedł. Zapięłam sweterek i chciałam wrócić do łazienki, gdzie wcześniej spałam. Nie miałam zamiaru tutaj na niego czekać. Po cichu przeszłam przez korytarz i już miałam wchodzić do pomieszczenia kiedy usłyszałam znajomy głos. To był Willy kolega Alexa z klubu. Stanęłam bliżej schodów i wsłuchałam się w rozmowę. Nie wiedziałam czy on też jest w to wmieszany.
- Nie wiedziałem gdzie mam cię znaleźć, a telefonu nie odbierasz.
- No jak widzisz jestem tutaj. Coś się stało? – Znowu usłyszałam ten głos, tego Alexa, miłego Alexa.
- Tak, nie mam gdzie się podziać i pomyślałem że mogę u ciebie zostać. Wiesz tylko na kilka dni, a ty i tak jesteś sam i mało tu bywasz więc może się zgodzisz.
- Yy… wiesz co nie za bardzo. Wynająłem to mieszkanie…
W mojej głowie pojawiło się pytanie czy zejść tam na dół? Jednak to była moja szansa na ucieczkę z tego koszmaru. Zeszłam po cichu po schodach i zobaczyłam zdziwionego Alexa.
- Vicky?! Hej, nie wiedziałem że tu jesteś. – Przywitał mnie Willy.
- Tak, jestem. Z chęcią się z tobą zabiorę. Jedziesz do Londynu tak? – Spytałam blondyna.
- Chyba tak, szukam jakiegoś noclegu.  – Odpowiedział mi. – Co ci się stało? – Wskazał na twarz.
- Nic takiego, upadłam. – Uśmiechnęłam się lekko. – Jedziemy?
- Tak, na razie Alex. – Chłopak zbliżał się do zamkniętych drzwi, jednak zatrzymał go mój prześladowca.
- Czekaj Willy, oddam ci jeszcze płyty. Chodź są w salonie. – Chłopaki weszli do pomieszczenia, chwilę porozmawiali i usłyszałam strzał i krzyk blondyna.
- Nigdy jej z tąd nie zabierzesz. – Wydarł się Alex.

Kolejny rozdział dodam jak będzie 10 komentarzy :)
Teraz coś komentarzy jest strasznie mało, wolałabym gdyby było po 15-12 tak jak wcześniej :D
Ps. Dziękuje za to że czytacie moje wypociny ^^



13 komentarzy:

  1. . To jest super. Akcja na maxa. Oby tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
  2. . To jest super. Akcja na maxa. Oby tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział , no po prostu genialny :) Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne, jak zawsze :)

    http://anamarafashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zwykle rewelacja, ludzie zostawiają mniej komentarzy, bo po prostu twoje opowiadanie jest świetne i nie wiedzą co napisać ;) Życzę dalszej weny i czekam na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowne jak zwykle ♥ Zgadzam się z z użytkowniczką wyżej- mało komentarzy, bo ludzie nie wiedzą co napisać takie świetne!
    U mnie też mało komentarzy ;'(
    Zapraszam:
    http://scary-story-scary.blogspot.com/
    http://addiction-and-friendship.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Niezłe ziółko z tego Alexa. Podaje się za przyjaciela, a tu taki psychol ;x

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudne! Masz wielki talent do pisania, przez to obserwuję. Bardzo podoba mi się twój nagłówek. Czekam z niecierpliwością na dalsze notki. Ciekawa jestem co będzie dalej, ten Alex to taki psychopata ;// .. Pisz dalej na prawdę chcę wiedzieć. ;)
    http://my-magical-lifee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. nie pomyślałabym że tak to się rozwinie ;) jak najszybciej napisz następny rozdział.!
    maly-zycia-element.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest 10 :D teraz czekamy na rozdział ... błagam tylko szybko go dodaj , bo już nie mogę się doczekać jak to się wszystko rozwinie, a piszesz naprawdę świetnie ;) Muszę powiedzieć , że strasznie mnie to wciągnęło :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Woa! Kurde! Kurde! Kurde!!!!!!!!! Rewelacja! To jest świetne!
    http://tajemnicedylana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział ! ;)
    Czekam na kolejny.

    in-love-with-my-dreams.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy pozytywny komentarz to mnie motywuje do pisania ;)
Za każdy zostawiony komentarz postaram się odwdzięczyć.
Jeżeli blog ci się spodobał zaobserwuj :)
Pozdrawiam Bel El ;>