czwartek, 10 października 2013

Opowiadanie ,,Vicky Cook'' Rozdział 56


                         ,,Vicky Cook”
Rozdział   56


- No to czas wstawać. – Powiedziałam sama do siebie i wyłączyłam budzik. Byłam troszeczkę zdziwiona, po pierwsze że udało mi się wstać tak wcześnie, bo aż po ósmej. Po drugie że wczoraj zjadłam aż litrowe pudełko lodów, a po trzecie że Matt nie wrócił. Chyba musiałam go bardzo zdenerwować, ale teraz nie miałam czasu aby o tym myśleć. Za dwie godziny musiałam być w radiu. Zeszłam na dół, kierując się do kuchni. Pierwsze co zobaczyłam to wielki bukiet czerwonych róż. Podeszłam bliżej i sprawdziłam liścik.
Przepraszam, znowu przepraszam. Będę o dwudziestej to wszystko wyjaśnię, mam nadzieje że zrozumiesz.
                           Kocham Matt  xoxo.
W brzuchu poczułam motylki, nigdy jeszcze nie dostałam takiego wielkiego bukietu kwiatów. To był niesamowity gest z jego strony. Jednak nie mogłam się doczekać, kiedy usłyszę co ma mi do powiedzenia. Zjadłam jogurt i poszłam się szykować. Włosy związałam w koński ogon, zrobiłam lekki makijaż i ubrałam się. Oczywiście w mojej stylizacji znalazły się czarne lity, rurki i sweterek. Wzięłam ostatnie potrzebne rzeczy i ruszyłam do radia. Powiedzmy że trochę się denerwowałam, ale jakoś sobie poradziłam. O czternastej było po wszystkim, zadali mi kilkanaście pytań i spędziłam trochę czasu ze słuchaczami. To było niesamowite uczucie, kiedy z nimi rozmawiałam. Wszyscy chcieli wiedzieć kiedy będą do sprzedania bilety na koncert w środę, jednak nawet ja tego nie wiedziałam. Jedna ze słuchaczek to się nawet popłakała, co mnie wzruszyło. Kolejny wywiad miałam za trzy godziny, więc w między czasie umówiłam się na obiad z Eleną. Pojechałam do restauracji i od razu zauważyłam przyjaciółkę bruneta. Siedziała jakaś smutna i nie obecna.
- Hej. – Przywitałam się i przytuliłam czarnowłosą dziewczynę.
- Cieszę się że jesteś. – Uśmiechnęła się.
- Co się dzieje? – Spytałam zatroskana.
- Sama nie wiem, trochę się boje o mój związek, ale nie będę cię zanudzać.
- Przestań, zawsze możesz na mnie liczyć. Więc jak chcesz pogadać to jestem do twojej dyspozycji.
- Może to się wydać dość dziwne, ale uważam że Tony znowu mnie zdradza. Coraz częściej go nie ma w domu, wczoraj też gdzieś wyszedł i wrócił strasznie późno.
- Pytałaś się jego o co chodzi?
- Tak, ale zawsze odpowiadał, że wyjaśni mi kiedy indziej. O zdradzie to nawet nie zaczynałam, bo wiedziałam jak to się skończy.
- Wiesz że mam takie same podejrzenia? Tylko że ja powiedziałam mu nawet o zdradzie i muszę ci powiedzieć że nie był to najlepszy pomysł.
- No właśnie, już nie wiem co mam o tym myśleć. – Miałyśmy ten sam problem. Jednak dalej nie był rozwiązany, jedyne co mogłam czekać to na wyjaśnienia Matta. Zjadłyśmy obiad i po mile spędzonym popołudniu rozeszłyśmy się. Pojechałam do radia, a Elena w swoją stronę. Nie mogłam się doczekać kolejnej transmisji z fanami. Tym razem miałam opowiedzieć trochę o albumie, jak wyglądała praca nad nim i czego się nauczyłam przez najbliższy czas. Gadałam i gadałam, aż w końcu jeden z redaktorów mnie zatrzymał i kazał kończyć. Trzy godziny, a ja myślałam że spędziłam tam tylko jakieś dwadzieścia minut. Kiedy zakończyłam pracę ruszyłam do domu, byłam zdenerwowana. Było przed dziewiątą, kiedy wjechałam do garażu. Zgasiłam samochód i weszłam do środka. Brunet siedział w salonie, popijając piwo. Był w samych bokserkach i chyba oglądał mecz. – No tak, teraz będę miała taki widok codziennie. – Pomyślałam i skierowałam się do chłopaka.
- Wreszcie jesteś. – Odezwał się jako pierwszy i jednym ruchem ręki wyłączył telewizor.
- Tak, jestem padnięta, dziękuje za kwiaty. Są piękne.
- No właśnie, chyba pora aby ci wszystko wytłumaczyć. – Podszedł do mnie i złapał mnie za rękę. Wyglądał na dość poważnego, nie wiedziałam czego mam się spodziewać. – Razem z Tonym jeździmy w wyścigach. Ścigamy się dla zabawy, to nic wielkiego.
- Skoro to nic wielkiego dlaczego mi nic nie mówiłeś?
- Bo są nie legalne…nie chciałem ci robić kłopotów. Siedzę w tym już z trzy lata, po prostu za bardzo mi na tobie zależy aby wplątywać cię w wyścigi.
 -To dlaczego mi powiedziałeś?
- Bo nie dałabyś mi żyć. – Zaśmiał się. – Po za tym nie mógł bym cię dalej oszukiwać.
- A co z Suze? Dlaczego była na tym zdjęciu? – Starałam dowiedzieć się jak najwięcej.
- Znalazła sobie jakiegoś lowelasa i kiedy byliśmy tam po prostu do nas przyszła. Przysięgam.
- Dobrze wieże ci. – Uśmiechnęłam się. – Ale musisz powiedzieć mi jeszcze jedno.
- Co tylko chcesz.
- Co było między Tonym a Suze?
- Mieli kiedyś romans, jak był z Elene. To długa historia, ale ty chyba już ją znasz, prawda?
- Tak trochę, ale chciałam usłyszeć ją od ciebie.
- Nie ma o czym mówić, to nudne. Wolę skupić się na teraźniejszości niż wykopywać sprawy z przeszłości.
- Rozumiem, kochanie. – Starałam się podkreślić to ostatnie słowo, dałam chłopakowi soczystego buziaka i poszłam na górę się wykapać. Chciałam wziąć długą relaksującą kąpiel. Nalałam całą wannę wody, do przezroczystej cieczy wsypałam kuleczki musujące. Powoli zdjęłam z siebie wszystkie ubrania i zanurzyłam w wodzie. Całe ciało oblewało mnie gorącą wodą, było strasznie przyjemnie, aż do czasu. Zapomniałam zamknąć drzwi i miałam ,,gościa’’.
- Nie wiedziałem że się kąpiesz. – Zaśmiał się.
- No dobrze, dobrze. Jak już jesteś to nie musisz wychodzić.
- Składasz mi propozycję? – Matt był troszeczkę zdziwiony, jednak nie miałam na myśli wspólnej kąpieli, wolałam pomoczyć się sama. Brunet usiadł obok mnie na podłodze i zagadywał mnie na śmierć. Śmialiśmy się i rozmawialiśmy jak stare dobre małżeństwo o ile można było nas tak nazwać. Po prostu czuliśmy się w swoim towarzystwie bardzo dobrze. Kto wie może kiedyś w dalekiej przyszłości będziemy takim małżeństwem z wysokim stażem.
- No teraz podaj mi ręcznik, woda jest już zimna. – Pokazałam ręką fioletowy skrawek materiału, którym od razu się okryłam. Stałam przy lustrze i rozczesywałam mokre włosy. Nagle poczułam jak ktoś mnie obserwuje. Brunet siedział jak zahipnotyzowany. Wyglądał uroczo, a kiedy zauważył że się z niego śmieje zarumienił się. Uwielbiałam go takiego, kochający, delikatny i uroczy.
- Pójdę się położyć, czekam na ciebie. – Powiedział nagle i delikatnie pocałował w ramię. Złożyłam krótką piżamkę, zrobiłam ostatnie rzeczy przed spaniem i poszłam krokiem chłopaka. Niestety nie doczekał się na mnie, gdyż już spał. Położyłam się obok i nakryłam nas oboje. Wtuliłam się w bruneta i tak zasnęłam.
- Nie możesz.
- Oczywiście że tak, po to tu jestem.
- Dlaczego mi to robisz? – Byłam oburzona, zagubiona i niesamowicie zła.
- Kocham go.
- Nie rozumiem.
- Kocham go szmato i cię zniszczę.
- To tylko zły sen, już wszystko w porządku. – Usłyszałam głos i otworzyłam oczy.
- To było dziwne…ten głos. – Nie mogłam wypowiedzieć słowa, ten sen był tak realistyczny. Usiadłam na łóżku i gapiłam się w jeden punkt, aby poukładać sobie wszystko.
- Vicky! – Znowu Matt do mnie mówił, a ja byłam zajęta myślami.
- Przepraszam, po prostu ten dziwny sen… - Nie dokończyłam.
- To tylko sen, nic więcej. Lepiej żebyś się zbierała, jest już jedenasta.
- No tak, fani. Już się zbieram. – Posłałam mu ciepły uśmiech i ruszyłam do łazienki.

Wow, dzięki za komentowanie i tyle wyświetleń. :)
Mam prośbę, jeśli macie Tumblr'a to zapraszam na mojego, za każdą obserwacje odwdzięczam się :)
Mój Tumbrl
Chcecie aby coś dodawać do opowiadań czy zostawić jak jest? Wiecie, np: obrazki, gify czy muzykę :)
Pozdrawiam ^^

6 komentarzy:

  1. Świetne :) Myślę ,że dobrze jest tak jak teraz ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne to opowiadanie! Bardzo ciekawe, wciągające, urocze i w ogóle, podoba mi się bardzo bardzo bardzo!!
    Wiesz, moim zdaniem piszesz świetnie, ale przydałyby się tu jakieś obrazki :)) A tak to jest bosko!
    http://addiction-and-friendship.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. też mam bloga, a nawet trzy xd trafiłam tu przez przypadek,, a twoja strona wyląda genialnie! i właśnie chciałabym cie prosić zebys oceniła najnowszy rozdział na kronikizakrecenia.blogspot.com/ :D Mogłabyś to zrobić? to dla mnie i dla moich przyjaciółek , z którymi to prowadzę bardzo ważne... :) PS W wolnej chwili mogłabyś też wpaść na http://poweroffourelements.blogspot.com/ i powiedzieć mi co myślisz o rozdziale? Niedawno go założyłam, wiec chcę wiedzieć czy rozdziały są chociaż znośne xd haha
    Pozdrawiam, Imperio

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie . Tak jak jest ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. super, kocham, kocham to opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest dobre takie, jakie jest :) Nie mogę się doczekać następnego ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy pozytywny komentarz to mnie motywuje do pisania ;)
Za każdy zostawiony komentarz postaram się odwdzięczyć.
Jeżeli blog ci się spodobał zaobserwuj :)
Pozdrawiam Bel El ;>