czwartek, 29 sierpnia 2013

Opowiadanie ,,Vicky Cook'' Rozdział 37



                                      ,,Vicky Cook”
Rozdział   37

Obudziłam się w swojej sypialni, nie wiedziałam jak tu się znalazłam. Nie możliwe aby się tak napiła, wstałam z łóżka i wzięłam prysznic. Chciałam sobie przypomnieć co się stało jednak w mojej głowie była jedna wielka dziura. Ostatnie co pamiętam to jak wyszłam w Owenem na zewnątrz. Może odwiózł mnie do domu, ale nawet nie mam jego numeru telefonu. No cóż, ubrałam się w    i zeszłam gotowa na dół. Leżała tam torebka, a na niej karteczka.
Mam nadzieje że wszystko w porządku. Odezwij się proszę.
                                                                                                          Matt.
Czytałam z pięć razy z niedowierzaniem, Matt tu był? Ciekawe po co? Chciałam się dowiedzieć o co chodzi i napisałam do niego sms-a, aby przyszedł. Zrobiłam sobie tosty i herbatę. Zaczęłam oglądać serial i zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Otwarte. – Krzyknęłam popijając napój.
- Przechodziłem obok i jestem. – Przywitał się brunet.
- Dzięki że przyszedłeś, dlaczego byłeś u mnie w domu? Co miało być nie w porządku?
- Zaraz, ty nic nie pamiętasz? – Spytał ze zdziwieniem.
- A co mam pamiętać? Coś zrobiłam?
- Byłaś przed klubem z jakimś kolesiem, zaczął cię obmacywać. Krzyczałaś, a ja dałem mu w mordę. Potem odwiozłem cię do domu, byłaś roztrzęsiona. – Matt zaczął mi wszystko wyjaśniać.
- Nic nie pamiętam…on chciał mnie…zgwałcić? – Z moich oczu wypłynęła łza.
- Nie wiem, ale mogło to się źle skończyć.
- Dziękuje…twoja dziewczyna nie miała nic przeciwko że tak zniknąłeś?
- Nie, zresztą i tak już wracałem do domu. – Odpowiedział patrząc w sufit.
- Chyba się wam układa, gratulacje. – Posłałam sztuczny uśmiech i udałam się do kuchni.
Umyłam kubek i przez kilka minut gapiłam się w okno, stojąc bezczynnie. Ręce mi się telepały a serce biło, z oczu leciały łzy. Nie mogłam przestać płakać. Nie wiedziałam właściwie dlaczego to robię, było spowodowane to gwałcicielem, brakiem pamięci czy może jednak Mattem?
- Ty wczoraj chyba też się dobrze bawiłaś, z tym kolesiem. – Usłyszałam głos zza moich pleców.
- Nie. – Odpowiedziałam krótko. – Chyba powinieneś już iść.
Usłyszałam tylko jak drzwi wyjściowe się zatrzaskują, a moje oczy zalewają się po raz kolejny łzami. Poszłam do salonu i wtuliłam się w poduszkę, leżałam tak do godziny pierwszej. Niestety musiałam wstać, zrobiłam nowy makijaż. Założyłam lity w kolorze beżowym, krótką skórzaną kurtkę i beżową torebkę. Pojechałam swoim samochodem, na szczęście nie było korków i dość szybko byłam przed hotelem, w którym miała odbyć się konferencja. Wysiadłam z auta i razem z ochroniarzem udałam się na szóste piętro. Pokój był wynajęty na cały dzień, zastałam tam menadżera i moją stylistkę.
- Dzień dobry. – Przywitałam się.
- Poprawię ci tylko włosy i możesz schodzić. – Powiedziała krótko Pati, po czym zajęła się moją fryzurą. Usiadłam i słuchałam co ma mi do powiedzenia mężczyzna.
- Po cholerę poszłaś wczoraj do klubu? Całe media aż drżą, na każdej okładce jesteś ty jak palisz papierosa, teraz będziesz się tłumaczyć na dole. – Krzyknął do mnie.
- Czasami mam prawo wyjść jak normalny człowiek. Chciałam to zapaliłam, jeden raz, nic się nie stało. Odkręcę to jakoś.
- Vicky! Wiedziałaś na co się szykujesz, nie możesz tak sobie wyjść z domu i robić co ci się podoba, kilka takich błędów i będziesz skończona. Zresztą to nie wszystko, te zdjęcia są nie tylko z wczoraj, jesteś na nich o wiele młodsza. – Rzucił mi gazetę i odszedł. 
- Jak to nie tylko z wczoraj? Przecież ja… - Zatkało mnie, przypomniałam sobie o groźbie od ,,X’’ może to on umieścił to zdjęcie. Może to on próbował mnie zgwałcić? Na pierwszej stronie jakiegoś szmatławca widniało moje imię i nazwisko a także dwa zdjęcia. Jeden z wczorajszej imprezy, kiedy stoję i palę pod klubem, a drugie jak palę w domu. To zdjęcie było zrobione jak miałam szesnaście lat, ale tylko trzy osoby miały do niego dostęp i to nie był zwykły papieros.
- Czas schodzić. – Powiedział ochroniarz, który wyrwał mnie z przemyśleń. Wstałam z krzesła i udałam się na pierwsze piętro, gdzie była restauracja. Siadłam naprzeciwko fotoreporterów i odpowiadałam na zadawane mi pytania. Oczywiście nie obyło się bez pytań o wczorajszą noc i mojego palenia. Nie miałam zamiaru wypowiadać się na ten temat. Minęło trzydzieści minut, konferencja zakończyła się. Wróciłam do domu, nie miałam humoru. Jeszcze dobrze nie weszłam do środka, a już zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć, stała w nich Sophie.
- Widziałam gazetę…skąd oni mają to zdjęcie? – Przywitała mnie.
- Nie mam pojęcia, boję że mają o wiele więcej.
- Masz na myśli…?
- Tak, dokładnie. Muszę ci o czymś powiedzieć.
Usiadłyśmy na kanapie i opowiedziałam przyjaciółce o wiadomościach od ,,X’’. Była zaszokowana, zresztą nie dziwie się jej.
- Na szczęście odezwał się tylko dwa razy, a już dwa tygodnie nic nie pisze. Jednak nie mogę wykluczać że to on podrzucił zdjęcia paparazzi. Ale te zdjęcia mam tylko ja, ty i Em. Zaraz zaraz Emily.
- Myślisz że to ona je opublikowała?
- Nie wiem, ale przecież tak może być. – Odpowiedziałam krótko.
Nie wiedziałam już co mam na ten temat myśleć. W mojej głowie krążyło tysiące myśli. Po kilku godzinach odprowadziłam przyjaciółkę, zjadłam tosty i poszłam się wykąpać. Zmęczona padłam na łóżko, włączyłam jakiś serial i z zaciekawieniem oglądałam. Kiedy tak leżałam poczułam wibracje telefonu. Odblokowałam ekran i zobaczyłam że mam nową wiadomość od nieznajomego numeru. Serce zaczęło mi walić, bałam się że to znowu ,,X’’ i nie myliłam się.
Chcesz żeby się wszyscy dowiedzieli?
Ps. Mam więcej zdjęć i co najważniejsze informacji!!
                                                                                           X
Zamurowało mnie, skąd by miał wziąć to wszystko? Odłożyłam telefon i zamknęłam oczy, które powoli napełniały się łzami.

Proszę, kolejny rozdział. Teraz będzie więcej emocji :D
Podejrzewacie kto to ,,X''?
Pozdrawiam Bel El ;>




2 komentarze:

  1. Jaki cudny rozdział, czekam na dalsze losy bohaterów :) Zapraszam do mnie, pozdrówki: klaudyynka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy rozdział ;) Nie mogę się doczekać następnego. http://rozowytyranozaur.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy pozytywny komentarz to mnie motywuje do pisania ;)
Za każdy zostawiony komentarz postaram się odwdzięczyć.
Jeżeli blog ci się spodobał zaobserwuj :)
Pozdrawiam Bel El ;>