poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Opowiadanie ,,Vicky Cook'' Rozdział 31



                                      ,,Vicky Cook”
Rozdział   31

Całą noc się kręciłam, nie mogłam spać. Było po ósmej, rzadko kiedy już nie śpię o tej porze. Odwróciłam się na drugi bok i moim oczom ukazała się sylwetka znanej mi dziewczyny. Zadała mi pytanie, którego dawno już nie słyszałam.
- Śpisz?
- Nie, nie mogę. – Odpowiedziałam jej po czym podsunęłam się i zrobiłam miejsce przyjaciółce. Bez wahania weszła na łóżko i położyła się obok mnie.
- Wiesz, tak sobie myślałam całą noc i doszłam do wniosku, że zależy nam na tych niewłaściwych osobach. Uganiamy się za tymi którzy tak naprawdę nas nie kochają. A ci co darzą nas uczuciem, na nich nie spoglądamy.
- Tak to prawda, ale za późno to zauważamy.
- Tak jakby zerwałam z Jamesem. Właściwie to nam się już nie układało, przynajmniej ja to widziałam.
- Emily? Co się wczoraj stało? Wiem, miałam nie pytać ale nie mogę nie wiedzieć.
- Ehh…James chciał znowu gdzieś wyjść, a ja już nie miałam ochoty z nim się spotykać. Zadzwonił do mnie kolega i wyszłam z nim do klubu. Wiadomo co się dzieje po kilku drinkach. Zaczęliśmy się całować i zobaczył nas. Wściekł się strasznie, zaczęli się bić. Chciałam ich rozdzielić, ale nie dałam rady i krzyknęłam jemu że koniec z nami. A ten…on…on mnie uderzył i zagroził że jeszcze ze mną nie skończył. Wybiegłam z klubu i przyjechałam do ciebie, nie wiedziałam co mam robić.
- A ten drugi? Co z nim?
- Drugi? Dzwonił, mamy się spotkać.
- A wyjawisz chociaż jego imię? – Spojrzałam lekko się uśmiechając.
- Może kiedyś. – Zaśmiała się i pocałowała mnie w policzek.
Byłam strasznie ciekawa, a to była cała Emily. Lubiła trzymać ludzi w niepewności. Nie chciało mi się wstawać z łóżka, byłam zmęczona. Niestety musiałam, wstałam poszłam w kierunku łazienki. Zdjęłam z siebie ubranie i weszłam pod prysznic. Woda obmywała moje nagie ciało. Nalałam waniliowego płynu na gąbkę i zaczęłam się myć. Uwielbiałam ten zapach, był taki delikatny, po prostu idealny. Umyłam ciało, po czym zabrałam się za moje mokre włosy, nalałam na nie szamponu, również waniliowego. Cała się spłukałam letnią wodą i wyszłam z kabiny. Wytarłam się ręcznikiem, założyłam bieliznę a na nią krótkie czarne szorty oraz biały top. Mokre włosy spryskałam odżywką i rozczesałam. Delikatnie opadały na plecy. Wyszłam z zaparowanej łazienki i zeszłam po kręconych schodach na dół. W kuchni siedziała Emily, ale nie tylko. Czekał na mnie chłopak, przez którego właśnie nie mogłam spać. O którym myślałam całą noc. Stanęłam jak wryta i spojrzałam ze zdziwieniem na przyjaciółkę, potem na bruneta.
- Coś się stało? – Spytał odstawiając szklankę z napojem.
- Niee…wszystko okej. – Tak naprawdę, nie było. Bałam się spotkania z Mattem, tak bardzo jak spotkania z Mikiem. Lubiłam ich i to bardzo, lecz bałam się ich skrzywdzić. Bałam się dalej ciągnąć te gierki. Musiałam w końcu zdecydować, z którym chce być. Ale to trochę nie miało sensu, bo nie byłam pewna czy Matt też mnie lubi tak jak ja jego.
- Super, fajnie a teraz muszę iść Vicky, zdzwonimy się. Trzymaj się Matt. – Odezwała się Em i wybiła mnie z myślenia. Wstała i ruszyła w stronę wyjścia. Zanim się obejrzałam jej już nie było.
- Nie odbierałaś, więc przyszedłem. Wiem jest dopiero po jedenastej ale wieczorem wyjeżdżam i chciałem zdążyć ci oddać bransoletkę.
- No tak, zapomniałam o niej wczoraj. Dziękuje. – Posłałam ciepły uśmiech i odebrałam moja własność. – Za co mnie wczoraj przeprosiłeś?
- Hmm…za to że się odwróciłem. Nie powinienem, przepraszam.
- Przestań tak przepraszać, przecież nic się nie stało. – Zaśmiałam się i powoli zbliżyłam się do bruneta. Opierałam się o ścianę, on stał obejmując mnie.
- To też ci nie przeszkadza? – Posłał mi ciepły uśmiech i objął jeszcze mocniej.
- Nie, w żadnym wypadku. – Odpowiedziała nie odrywając wzroku od jego nieziemskiego spojrzenia.
- W takim razie nie obrazisz się jeśli zrobię to. – Nie zdążyłam odpowiedzieć kiedy jego usta dotknęły moich. Oczywiście nie zaprzeczałam, w tamtej chwili czułam jak świat staje na głowie, jak wszystko dookoła to jeden wielki nic nie warty sen. Jego pocałunki przyprawiały mnie o dreszcze. Uwielbiałam smak jego ust i stało się to czego nienawidziłam. Zadzwonił dzwonek do drzwi, oderwaliśmy się od siebie. Poszłam otworzyć, w drzwiach stał człowiek o któremu poświeciłam połowę swoich myśli w nocy. Nie zbyt mnie to ucieszyło, przecież w jadali stał Matt.
- Mogę wejść?
- Yy..chyba. – Odpowiedziałam  zakłopotana, a chłopak bez namysłu wparował do środka.
- Chciałem tylko spytać czy dasz nam kolejną szanse, to co wtedy mówiłem…było na serio. – Zaczął mówić, jednak nie zorientował się że w pomieszczeniu był Matt.  – Co on tu robi?
- Chyba powinienem spytać o to samo. – Oboje odwrócili się w moją stronę, moje oczy wylądowały na podłodze. Nie miałam ochoty na nich patrzeć.
- Ja...
- Lepiej nic nie mów. Spotykałaś się ze mną i z nim jednocześnie? A ja myślałem że jesteś inna, myliłem się. – Matt był zły, wyszedł z domu, nie zdążyłam mu nic wyjaśnić. Ale chyba dobrze to ujął. Spotykałam się z nimi równocześnie, zachowywałam się wobec nich podle.
- Jak będziesz wiedziała czego chcesz daj mi znać, też mam już tego dość. – Mike był równie wściekły, wyszli szybko. Rzucili mi wrogie spojrzenie i tyle ich widziałam. Osunęłam się na podłogę i w moich oczach pojawiły się łzy. To było fatalne uczucie, chciałam mieć ich obu, a teraz zostałam sama.
Była już pierwsza, musiałam się zebrać i iść do studia. Nałożyłam makijaż i biżuterie. Włosy lekko natapirowałam i wyszłam z domu. Nie miałam ochoty czekać na taksówkę więc zrobiłam sobie spacerek. To nie było to samo co z Mattem, z nim było inaczej. Samemu zawsze jest ciężej, nawet głupi spacer jest głupi. Byłam już w centrum, weszłam do budynku i skierowałam się do wyznaczonego mi pokoju. Robiłam co do mnie należało, jednak w myślach cały czas miałam scenkę zanim pojawił się Mike.
- Może tu zaśpiewasz trochę wyżej?
- Tak, jasne.
Byłam cały czas zamyślona, aż dziwne że nikt mnie nie upomniał że nie uważam. Kilkanaście razy zaśpiewałam jedno i to samo, jednak dalej im się nie podobało. Za każdym razem przecież wychodziło tak samo. Czepiali się byle czego, jednak po trzech godzinach ciężkiej pracy udało się. Piosenka była już prawie gotowa, wystarczyło ją odpowiedni zmontować co już nie należało do moich obowiązków.
- Twój singiel powinien wyjść już za kilka dni.
- To super. – Odpowiedziałam krótko, kierując się do drzwi wyjściowych.
- Jutro przyjedzie po ciebie samochód, spotkasz się ze swoim menadżerem. To miła osoba, myślę że się dogadacie.
- Jasne, dziękuje za wszystko.
Szłam przez park, gdzie nie było prawie ludzi. Nic dziwnego na dworze zbierało się na burze, a ja postanowiłam że się przejdę. Wsadziłam do swoich uszu słuchawki i szłam przed siebie. Ktoś złapał mnie za ramię, odruchowo się obróciłam. Nigdy wcześniej nie widziałam tych dziewczyn.
- Przepraszam, czy możemy zrobić sobie z tobą zdjęcie? – Spytała jedna brunetka.
- Jasne. – Odpowiedziałam krótko i stanęłam obok dziewczyn. Zadowolone poszły w drugą stronę, a ja ruszyłam w swoją. To była pierwsza sytuacja kiedy ktoś zaczepił mnie aby zrobić sobie ze mną zdjęcie. To było bardzo miłe z ich strony, nie spodziewałam się tego. Wróciłam do domu, był otwarty. Zdziwiło mnie to, ale po chwili zdałam sobie sprawę, że przecież nie mieszkam sama.
- No w końcu jesteś, mam wiadomość.
- Jaką?
- Twoja mama będzie za jakąś godzinę.
- Serio?! – Nie byłam zbytnio zadowolona z jej przyjazdu. Zawsze wybierała najmniej odpowiedni moment na odwiedziny.
- Tak, nie wiem nawet po co.
Poszłam w stronę kuchni, wyciągnęłam garnek i ubrałam ziemniaki. Ros przyszła z zakupami, miała jakieś trzy torby. Ale w końcu trzeba pokazać mojej mamie że sobie jakoś radzimy. Dziewczyna Chrisa zabrała się za ciasto a ja wstawiłam kurczaka do pieczenia. Zapiekłam ziemniaki i zrobiłam sałatkę. W progu pojawiła się moja rodzicielka. Przywitałam się z nią i wzięłam od niej torby. Oczywiście z zapasami jedzenia. Zjedliśmy późny obiad i usiedliśmy w salonie.
- Jutro jadę z tobą Vicky na to spotkanie z menadżerem. Będziesz z niego zadowolona.
- Wiesz kto to jest?
- No jasne, widziałam się z nim i z Simonem od razu po programie.
- Dobrze, w takim razie będę gotowa jutro. Pójdę już do siebie jestem  zmęczona.
Było dopiero po osiemnastej, ale nie miałam ochoty siedzieć z nimi wszystkimi na dole i udawać że wszystko jest okej. Wzięłam prysznic, nałożyłam piżamę i wskoczyłam na łóżko. – Dawno nie wchodziłam na twittera. – Pomyślałam i włączyłam laptopa. Byłam zdziwiona co się tam dzieje, tyle postów, skrzynka była zapchana. Nie sądziłam że tyle ludzi interesuje się tym co robię.

Dziękuje wszystkim, za kilka dni mój debiutancki singiel. Mam nadzieję że się spodoba.

Dodałam posta i zamieściłam moje zdjęcie sprzed kilku dni. Sprawdziłam pocztę i wyłączyłam komputer. Moje myśli znowu zajęły się Mattem. Znowu o nim myślałam, nie dawało mi to spokoju. Chciałam jak najszybciej zasnąć i już o nim nie myśleć.

Kolejny rozdział, wena napływa :D
Piszcie komentarze, jeśli czytasz bloga a nie masz konta żeby dodać komentarz, z anonima też możesz :)
Pozdrawiam Bel El ;>

7 komentarzy:

  1. Przeczytałam już prawie wszystkie rozdziały i naprawdę mi się podoba :D
    Pisz więcej, bo masz do tego talent :P

    Zapraszam do mnie:
    Carolllines.blogspot.com
    KOM=KOM
    OBS=OBS

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się.;3

    crazy-life-by-angelika.blogspot.com | zapraszam na nową nottkę ♥
    +Obserwuję, liczę na to, że się zrewanżujesz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładny nagłówek :)
    fajne opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam na kolejnyy ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam :)
    Nominowałam cię do Liebster Blogger Award

    http://carolllines.blogspot.com/2013/08/liebster-blogger-award.html
    Tutaj wszystko wyjaśnione :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nominowałam cię również do Versatile Blogger Award :)

      http://carolllines.blogspot.com/2013/08/versatile-blogger-award.html

      Usuń
  6. Nominowałam cię do Versatile Blogger Award. Więcej info na moim blogu
    http://tajemnicedylana.blogspot.com/
    Pozdrawiam Justyna B.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy pozytywny komentarz to mnie motywuje do pisania ;)
Za każdy zostawiony komentarz postaram się odwdzięczyć.
Jeżeli blog ci się spodobał zaobserwuj :)
Pozdrawiam Bel El ;>