sobota, 28 grudnia 2013

Opowiadanie ,,Vicky Cook'' Rozdział 82 OSTATNI



Człowiek szuka miłości, bo w głębi
serca wie, że tylko miłość może uczynić go szczęśliwym.
                                   ,,Vicky Cook”
Rozdział   82 Ostatni
                                                                             ****
Te emocje, było zawsze ze mną. Te łzy i jedno wielkie wzruszenie. Tego dnia było silniejsze. Wielki stadion i miliony fanów. Ledwo przełknęłam ślinę, serce waliło jak oszalałe. Jednak nie za strachu, tylko ze szczęścia. Może było wiele niezbyt ciekawych chwil, ale teraz kiedy patrzyłam na to z innej perspektywy moje życie było wspaniałe. Miałam wspaniałą prace, która kochałam. Rodzinę i przyjaciół którzy są ze mną. Co najważniejsze, chłopaka. Moja miłość i szczęście.
Było już po trasie, wszystko się skończyło. Jednak to tylko mała przerwa. Potem wywiady, a może w przyszłości nowa płyta. Kto wie, co będzie dalej. Jak na razie stałam przed lustrem i szykowałam się na wesele mojego przyszywanego braciszka. Ślub mojej mamy już się odbył, trochę się na niego spóźniłam ale ważne że dotarłam.
- Gotowa? – Matt był ubrany w garnitur. Prezentował się świetnie, jak zawsze.
- Jasne, pamiętaj o prezencie.
- Zapakowany.
Do kościoła mieliśmy jakieś pół godziny drogi. Niby to mało, ale przebić się przez zatłoczone miasto to nie lada wyzwanie. Prawie wszyscy moi znajomi byli zaproszeni. Nawet Emily, która wróciła w końcu z kursu i wszystko nam wyjaśniła. Okazało się że była w ciąży, pojechała tam aby usunąć dziecko. Na miejscu zrezygnowała, ale bała się wrócić. Niestety jej ciąża była zagrożona i poroniła. Całkiem odmieniona wróciła do Londynu. Teraz jest strasznie inna, poważniejsza i może dojrzalsza. Oliver jej nie opuścił dalej są razem, a nawet planują wspólną przyszłość.
- Jesteśmy. – Brunet otworzył mi drzwi, a ja wysiadłam z czarnego Bmw.
- Piękne miejsce, chodź do Sophie.
Przyjaciółka dalej była sama, ale najwidoczniej jej tak najlepiej. Obok niej stał Mike, który ledwo uszedł z życiem. Był na odwyku, ale dalej pali. Może już nie tak ostro jak wcześniej, ale dalej. Nikt nie potrafi jemu przetłumaczyć, może kiedyś zrozumie.
Każda historia kiedyś się kończy, nawet ta wspaniała. Moje życie zdecydowanie było pokręcone, ale dzięki temu się nie nudziłam. Było wiele zaskoczeń i wątków pełnych akcji. Niektóre były do przewidzenia, a niektóre kompletnie niespodziewane.
Kiedy msza w kościele się skończyła, wszyscy pojechaliśmy na salę weselną. Była ogromna, a stołów dla gości było mnóstwo. Pierwsze danie, drugie danie. W końcu można było zatańczyć, o dziwo Matt jako pierwszy zaproponował taniec. Zgodziłam się i razem wyszliśmy na parkiet. Muzyka była wolna i można było się wtulić w drugą połówkę. Uwielbiałam takie momenty, wtedy tak jakby wszystko dookoła się zatrzymywało. Byliśmy wtedy tylko my we dwoje i my się liczyliśmy, nic innego.
- Kocham Cię. – Szepnął mi do ucha.
- Ja Ciebie też. – Uśmiechnęłam się.
Resztę wieczoru praktycznie przetańczyliśmy, Matt też się zmienił. Był bardziej opiekuńczy i czuły. Tak jakby bał się że mnie straci, korzystał z każdej chwili spędzonej ze mną. To było urocze i cholernie słodkie. Wszyscy dookoła się zmieniają, na szczęście większość na lepsze. Kiedy patrzyłam na pannę młodą nie wyobrażałam sobie siebie na jej miejscu. Jednak kiedyś możliwe że będę to ja. W białej sukni, wypowiadająca słowa przysięgi małżeńskiej. Byłam ciekawa jednego, czy Matt tez myśli poważnie o naszym związku. Czy on też chce być ze mnę na dobre i na złe. Trudno powiedzieć, ale przecież był ze mną już tyle czasu i jakby nie myślał o mnie poważnie to by już go dawno nie było. Cieszyłam się że mam dookoła siebie tylu wspaniałych ludzi, na których zawsze mogę liczyć. Co by się nie działo, oni zawsze mi pomogą. Kochałam ich za to, za to że po prostu są.
Całe towarzystwo było już nieźle wstawione, w końcu było już grubo po północy. Gości było strasznie dużo, a ja nie znałam większości. Wyszłam właśnie z toalety, kiedy wpadłam, a raczej ktoś wpadł na mnie. Mężczyzna rozerwał mi sukienkę, lecz nie zdał sobie z tego sprawy. Zaczął się śmiać, przeprosił i poszedł dalej, a ja zostałam w porwanym materiale.
- Cholera. – Przeklęłam pod nosem.
- Co się…ohh. – Sophie zaczęła się śmiać. – Na górze mam druga sukienkę, w moim pokoju.
- Dziękuje. – Uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę schodów.
Na całe szczęście na górze były wynajęte pokoje dla gości. Oczywiście ja nie pomyślałam aby wziąć uranię na zmianę i chciałam wrócić w tym w czym przyjechałam. Otworzyłam drzwi do pokoju w którym miała spać Sophie, w środku ktoś był.
- Halo, jest tu ktoś? – Zamknęłam za sobą drzwi i powoli weszłam do środka.
- Tak. – Z łazienki wyszedł Mike, miał na sobie spodnie od garnituru i rozpiętą białą koszulę. Widać było jego umięśnione ciało. Na sam widok przeszła mnie gęsia skórka. W głowie zaczęły wirować mi wspomnienia związane z chłopakiem. Tysiące pełnych ciepłych i romantycznych wspomnień. Kiedyś go Kochałam, a może to było tylko zauroczenie. Sama nie wiem, jeszcze nie rozgryzłam tej zagadki. Jednak to było coś innego porównując to co teraz czuje do Matta.
- Vicky? – Wyrwał mnie z myślenia.
- Przyszłam się przebrać, tak przebrać. – Podeszłam do szafy, gdzie wisiała czarna sukienka Sof.
- W szafie wisi jeszcze jedna. – Zaśmiał się i usiadł na fotelu. – Dawno nie byliśmy sam na sam.
- Tak, to prawda. – Złapałam za druga kreacje i ruszyłam w stronę łazienki. Czułam na sobie wzrok przyjaciela, był zabójczy. – Dalej palisz?
- Taa…Nie uwolnię się od tego Vicky. – Jego głos był przybity, smutny?
- Jeśli sobie coś postanowisz, dasz radę. Wierzę w ciebie. – Ostatnie słowa wypowiedziałam spoglądając na Mikiego, przebrana w sukienkę wyszłam z łazienki. Zbliżyłam się do blondyna i poprosiłam go o pomoc w zapięciu materiału. Zgodził się bez zastanowienia. Kiedy skończyliśmy naszą pogawędkę, weszłam do pozostałych na salę. Wszyscy goście bawili się w najlepsze, a mój chłopak chyba nawet nie zauważył że zniknęłam. Siedział przy stole i rozmawiał z panem młodym. Podeszłam do nich i usiadłam na kolana mojego ukochanego. Nie obyło się bez dwóch najważniejszych słów, które wypowiadane z jego ust brzmiały idealnie. W głębi duszy czułam że te słowa będę mogła usłyszeć od niego, kiedy stuknie mi czterdziestka. Kiedy będę pilnować swoje wnuki i kiedy będziemy tańczyć na naszym weselu. Po prostu na zawsze razem.

PS. PROSZĘ JEŚLI TO CZYTASZ ZOSTAW KOMENTARZ, CHCE WIEDZIEĆ ILE OSÓB DOTRWAŁO DO KOŃCA I PRZECZYTAJ MOJĄ NOTKE :)
PS.2. BĘDZIESZ CZYTAĆ NOWEGO BLOGA? :)
Przepraszam, ale już nie miałam pomysłów na kolejne rozdziały. Nic mi nie przychodziło do głowy. ;/
Chciałabym wam podziękować, że wytrwaliście do 82 rozdziałów :D

WOW :D
Wiem że ten ostatni rozdział też mi nie wyszedł, ale jest to mój pierwszy blog i nie umiem kończyć opowiadania. Mam nadzieje że z czasem przejdzie :)
To niesamowite, na początku kiedy zakładałam bloga nie sądziłam że będzie aż tylu czytelników. Możecie sobie teraz pomyśleć że to nie jest tak dużo, ale dla mnie jest.
Założyłam nowego bloga i  będę tam pisać nowe opowiadanie.
Pomysł już mam w głowie :)
Jeśli chcecie być informowani o nowych postach na moim nowym blogu to napiszcie swojego twittera

A TO MÓJ Twitter : @Bellezzael
JESZCZE RAZ DZIĘKUJE ZA TO ŻE TO CZYTALIŚCIE <3


17 komentarzy:

  1. Popłakałam się, wiem, że wszystko co dobre kiedyś się kończy ale liczyłam że Vicki będzie wieczna. Mam do ciebie jedną prośbę, jako moja mentorka czy wejdziesz i udzielisz mi paru rad? www.this-is-rosalie.blogspot.com Będę czytać twoje nowe opowiadanie, obiecuję

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały ;D
    W sumie zaczęłam dość niedawno go czytać, ale baardzo mi się podoba ;D
    Oby tak dalej

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudo ;) Co prawda zaczęłam czytać od jakiegoś 50 rozdziału, ale obiecuję, że nadrobię braki ;) Fantastycznie, że miałaś tyle pomysłów i cieszę się, że kontynuujesz swoją przygodę z pisaniem. Nowego bloga będę bardzo chętnie czytać. Podasz link?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejciu, tak strasznie mi smutno ;(.
    Ale z drugiej strony bardzo się cieszę, że wszystko tak pięknie się skończyło. Nie mogę się doczekać następnego bloga, bo pewnie będzie tak świetny jak i ten.
    Mam tylko jedną, małą prośbę... bo wiesz ja nie mam twittera. Czy mogłabyś mi też wysłać powiadomienie tylko, że na bloga? Baaaaaaardzo cię proszę <3

    http://uciekacnadno.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest niesamowite . Bardzo mi się podobały wszystkie rozdziały :)
    Czekam na kolejnego bloga :D POWODZENIA

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też bym prosiła o link do nowego bloga. Nie posiadam twittera, więc może podasz nam link?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dodam pierwszy rozdział to wstawię tutaj nowego posta z linkiem do bloga :)
      Rozdział będzie w tym tygodniu. :)

      Usuń
    2. Dziękujemy za informację :)

      Usuń
  7. :( bedziemy czytaac wszyscy !:D
    Szkoda , ze koniec no ale pociesza nas mysl ze kolejne opowiadanie bedzie xd ppwodzenia ;]<3 UDANEGO SYLWKA :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Oooj, tak mi przykro że to koniec:( Zaczęłam czytać od 40 rozdziału, tak więc mam pocieszenie że przeczytam od początku.
    Gratulacje, to był i nadal będzie świetny blog!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nominowałam twoje obydwa blogi do L.A. więcej info u mnie ;)
    http://uciekacnadno.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Noo to dotrwałam do końca :D
    Opowiadanie było przecudne :D masz talent :)
    http://kurtynajazni.blogspot.com/ zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. cudowny koniec <3
    zapraszam do mnie, jest na razie prolog, ale może Ci się spodoba
    http://fat-and-stupid.blogspot.com/
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Opowiadanie zaczelam czytac chyba jakos 3 dni temu. czytalam od samego poczatku. i gdy zaczynalam czytac nie moglam juz skonczyc. to jest cudowny blog. ciesze sie ze na niego trafilam ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super! Jesteś taka pracowita!
    nominowałam cię za to do Liebster Award.
    szczegóły: http://wybrani-opowiadonia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. kochaaam normalnie <3! tak będę czytać nowgo bloga!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy pozytywny komentarz to mnie motywuje do pisania ;)
Za każdy zostawiony komentarz postaram się odwdzięczyć.
Jeżeli blog ci się spodobał zaobserwuj :)
Pozdrawiam Bel El ;>